Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Marek Sowa: "Jesteśmy gotowi na przejęcie uzdrowiska w Rabce

  • Kraków
  • date_range Środa, 2012.10.24 06:44 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:41 )
Rząd rozpoczął prywatyzację uzdrowisk, bo brakuje pieniędzy na doinwestowanie i rozwój placówek. W prywatnych rękach są już ośrodki w Szczawnicy i Krakowie-Swoszowicach. Na decyzję urzędników z niepokojem czekają pracownicy uzdrowisk w Wysowej i Rabce-Zdroju. Jak zapewnił gość porannego wydania Co niesie dzień Marek Sowa województwo wciąż jest gotowe na przejęcie uzdrowiska w Rabce.

fot. Joanna Gąska


"W sprawie uzdrowisk czekamy na jasne stanowisko ministerstwa skarbu" - przyznał na antenie Radia Kraków marszałek Małopolski Marek Sowa, gość porannego wydania Co niesie dzień. Ministerstwo bada właśnie oferty prywatyzacji uzdrowisk w Rabce i Wysowej. W przypadku Wysowej umowa jest już nawet parafowana.


Władze województwa deklarują, że wciąż są gotowe przejąć uzdrowisko w Rabce. Stanowisko marszałka będzie jednak zależało od decyzji resortu skarbu. Jak przekonuje Sowa uzdrowiska są ważnym elementem rozwoju południowej części województwa i w poprzednich latach województwo przeznaczyło duże środki na ich rozwój.

Przykładem na rozwój uzdrowiska po prywatyzacji jest Szczawnica. Niszczejąca w rękach państwa odzyskało dawny blask, dzięki inwesytcjom za ponad 150 mln zł. W 2005r. teren wrócił do spadkobierców przedwojennego właściciela, hrabiego Adama Stadnickiego. Prawnuk hrabiego Krzysztof Mańkowski mówi, że to nie koniec inwestycji. W planach jest unowocześnienie uzdrowiska i budowa basenów leczniczych.

W Polsce jest kilkadziesiąt uzdrowisk, z których większość znajduje się już w prywatnych rękach. Do skarbu państwa należy siedem, z których sześć rząd zamierza sprywatyzować.




Zapis porannej rozmowy Jacka Bańki z Marszałkiem Województwa Małopolskiego Markiem Sową:



Jacek Bańka: Panie marszałku, sprawa prywatyzacji uzdrowiska w Rabce jest już przesądzona?

Marszałek Małopolski Marek Sowa: Zobaczymy, tematem zajmuje się minister skarbu państwa. Rozumiem, do czego zmierza pytanie. Chodzi o zainteresowanie i wolę ewentualnego przejęcia przez samorząd województwa. Fakt faktem, złożyliśmy taką deklarację do ministra skarbu. Ona dotyczyła zarówno uzdrowiska w Rabce, jak i uzdrowiska w Wysowej. Była to odpowiedź na zapytanie Ministerstwa Skarbu Państwa, natomiast wiemy, że w ministerstwie toczą się procesy prywatyzacji tych uzdrowisk. W przypadku Wysowej, umowa jest już zaparafowana, w związku z czym znajduje się w końcowej fazie tego etapu. Nie podejmujemy teraz żadnych uchwał formalnych, w sensie wystąpienia, bo oczekujemy na jasne stanowisko ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, czy ten proces będą chcieli dokończyć czy jednak wybiorą wersję związaną z komunalizacją. Od tych rozstrzygnięć będzie zależała decyzja zarządu, a później sejmiku województwa małopolskiego, bowiem uchwałę o wystąpieniu do ministra, aby przejąć w trybie komunalizacji jakąkolwiek spółkę podejmuje się wówczas, kiedy wszystkie wystąpienia robocze są już de facto podjęte.

A chciałby pan przejąć?

Dla południowej części naszego województwa uzdrowiska są bardzo ważnym elementem rozwojowym. W ostatnich latach przeznaczono na nie znaczące środki finansowe. W tym tygodniu w poniedziałek otwierane było maleńkie uzdrowisko w Wapiennym, w gminie Sękowa, w powiecie gorlickim. W związku z tym inwestowanie w ten obszar jest nam bliskie, bez wątpienia będzie również podtrzymane w przyszłej perspektywie finansowej, co oczywiście nie oznacza, że preferujemy jakąś formę własności. Widzę uzdrowisko typu Szczawnica, które jest uzdrowiskiem prywatnym. A funkcjonuje znakomicie. Kapitał jest tutaj rzeczą wtórną. Ważne jest, aby ten obszar działalności w Małopolsce był traktowany priorytetowo. On daje szansę na rozwój dla południowej części naszego regionu, może być swego rodzaju marką.

A z pana perspektywy, z punktu widzenia klienta uzdrowiska, to ma jakiekolwiek znaczenie czy nie?

Co do zasady, pewnie uzdrowiska prywatne są trochę bardziej efektywne, w większym stopniu uniezależnione od kontraktacji Narodowego Funduszu Zdrowia, PFRON-u czy ZUS-u, natomiast wiemy, że ta infrastruktura jest w dużej mierze zdegradowana. Nakłady na poprawienie standardów są elementem, który trzeba brać pod uwagę. Wydaje się, że moglibyśmy prowadzić takiego rodzaju przedsiębiorstwo, natomiast temat jest uzgadniany. Trzeba pamiętać o tym, że w przypadku Rabki są roszczenia.

W wypadku Rabki sprawa jest zatem jeszcze otwarta?

Dopóki coś nie jest sfinalizowane, zawsze można powiedzieć, że temat jest otwarty. Czasami drzwiczki są uchylone wąsko, czasami szerzej.

A jak jest z tymi drzwiami w przypadku prywatyzacji PKL-u? Mówi pan, że samorządy nie mają szans na wygranie walki o PKL.

Ta moja wypowiedź jest trochę nadinterpretowana. Rozumiem, że ona odnosi się do tego, że gdyby tylko jakiś samorząd miał z własnych środków dokonać takiej transakcji, to pewnie obecnie byłoby trudno zebrać odpowiednią ilość gotówki na tą transakcję. Więc same samorządy nie, ale na pewno spółka, w której samorząd jest udziałowcem, już na straconej pozycji nie stoi.

Spółka Polskie Koleje Górskie jest tą spółką samorządową.

To jest spółka powołana przez samorządy gminne z powiatu tatrzańskiego, do której też zostaliśmy zaproszeni. Taka uchwała pewnie zostanie podjęta w poniedziałek.

Panie marszałku, czy najlepszym rozwiązaniem nie byłoby to proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość, czyli wykup przez Skarb Państwa majątku PKL-u, a później przekazanie samorządom?

To nie jest nowy pomysł. W sensie prawnym jest możliwy do zastosowania. Gdyby spółka była na nowo spółką skarbu państwa, moglibyśmy wystąpić, jak przy uzdrowiskach, o przejęcie jej w trybie komunalizacji. Pewnie to byłoby najlepsze rozwiązanie, bo po co wydawać własne środki, skoro ustawodawca dopuszczałby taką możliwość?

Czy w związku z tym prowadzone są jakieś rozmowy?

Na ten temat stale prowadzi się rozmowy. Wątpliwości co do procesu, nazwijmy to lekko, niekontrolowanej sprzedaży, dotyczą głównie relacji z Tatrzańskim Parkiem.

Czy w pana ocenie jest możliwa taka sytuacja, że Skarb Państwa najpierw wykupi, a następnie przekaże?

W sensie prawnym jest to możliwe.

W przyszłym tygodniu samorząd wojewódzki chce interweniować w sprawie S-7. Czy to oznacza, że nie wystarczają już zapowiedzi najpierw premiera, a potem ministra Nowaka?

To jest porozumienie wszystkich województw, aby wystąpić o zrealizowanie całego zadania od Gdańska do Rabki, bo o tym odcinku mówimy. W związku z tym my również podejmiemy tą rezolucję. Łącznie z północną obwodnicą Krakowa. Uważamy, że powinna być traktowana jako integralna część drogi ekspresowej S-7, ale równocześnie podejmiemy rezolucję o innych równie istotnych drogach ekspresowych, które powinny w najbliższym czasie być wybudowane. Teraz jest finalny etap. Rząd przygotowuje przyszły program, coś na wzór Narodowego Programu Rozbudowy Dróg Krajowych i Autostrad. Ważne, co z przedsięwzięć realizowanych w Małopolsce, znajdzie się w tym programie.

Co chciałby pan usłyszeć od ministra Nowaka w sprawie S-7? Czy te zapewnienia nie wystarczyły?

Byłem na początku września u pana ministra Nowaka. Usłyszałem zapewnienie, że droga będzie realizowana na całym odcinku, łącznie z przedłużeniem od Rabki, w ciągu drogi 47, z dużym węzłem w Nowym Targu. Prace przy Zakopiance zakończą się w najbliższych latach. W związku z tym, to rozwiązanie jest w pełni satysfakcjonujące. Mówimy tylko o drodze S-7. Pozostanie nam wówczas problem odcinka Kraków – Myślenice. Ta droga nie jest normatywna, może być zmodernizowana wcześniej lub później.

Panie marszałku, nie wspomniał pan o datach. 2014...

Taka jest zapowiedź. W związku z tym wydaje mi się, że trzeba doliczyć co najmniej 3 lata na realizację. Czyli 2017 to byłoby bardzo dobrze.












Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię