Miasto przypomina, że w tym roku będzie realizować również te inwestycje, które mają odrębne finansowanie. To budowa kładki pieszo-rowerowej łączącej Kazimierz z Ludwinowem i ścieżki wzdłuż alei 29 listopada od Cmentarza Rakowickiego do ulicy Opolskiej. Ta argumentacja nie przekonuje jednak Marcina Dumnickiego ze stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów.
- Mizernie jest. Bardzo mizernie. 10 lat po referendum, w którym 85% głosujących chciało więcej dróg dla rowerów, Kraków na cały rok planuje budowę jednej kładki i jednej drogi dla rowerów - mówi.
Jak zaznacza Dumnicki, dodatkowe 1.5 miliona złotych zagwarantowane w budżecie, pozwoli zrealizować jedynie niewielkie przedsięwzięcia.
Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego ripostuje, że nie zawsze chodzi o ilość. "Dla mnie nie jest najważniejsze, czy my w cyfrach będziemy mieć 200, czy 300 kilometrów infrastruktury rowerowej. Ważne jest, żeby ona była spójna. Czasem 100 lub 200 metrów robi wielką różnicę" - podkreśla.
Zdaniem ZTP dzięki ścieżce rowerowej wzdłuż alei 29 listopada i tej wytyczonej wzdłuż tramwaju do Górki Narodowej, różnica w podróży jednośladem na północy Krakowa będzie zauważalna. Zdaniem aktywistów takich inwestycji powinno być po prostu więcej. "Mamy południowe rejony Krakowa. Wzdłuż ulicy Kamieńskiego powstała dobra droga dla rowerów z fajnym przejazdem, który omija cały węzeł drogowy. Tam jest ulica Walerego Sławka i cisza. Było wiadomo, że rusza budowa tej kładki dla rowerów. Trzeba było rok lub dwa poświęcić na przygotowanie i teraz kończyć drogi rowerowe, które napędzą ruch do wykorzystania tej drogiej, ale bardzo fajnej kładki" - twierdzi Dumnicki.
Niewielką liczbę inwestycji miasto tłumaczy trudnym rokiem budżetowym. Urzędnicy zapowiadają jednak, że mniej więcej w połowie roku będą starać się o zewnętrzne finansowanie dla kolejnych pomysłów. "To zintegrowane inwestycje terytorialne. Tam będzie pięć inwestycji, w tym połączenie w okolicach pętli tramwajowej przy ulicy Brożka" - mówi Marcin Wójcik.
Nieco lepiej sytuacja wygląda w regionie. Przy czym należy pamiętać o kwestii skali. Nie mówimy już o jednym mieście, ale o całym województwie i nie o jednym roku, ale o pięciu latach. "W Małopolsce do 2028 roku planujemy wybudować ponad 100 kilometrów ścieżek. Wśród zaplanowanych do realizacji mamy między innymi Velo Skawę, Velo Rudawę, Trzebinia-Zabierzów i łącznik do Czernej. Będzie też Velo Raba - odcinki Kasinka Mała-Pcim, Myślenice-Borzęta i Gdów-Książnice" - wyjaśnia Katarzyna Węgrzyn-Madeja, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie.
Koszt budowy wszystkich ścieżek to 136 milionów złotych. Większość pieniędzy to unijne dofinansowania.
W Krakowie są obecnie 232 kilometry ścieżek rowerowych. Miasto obok Warszawy ma również największy odsetek kontraruchów i kontrapasów na drogach jednokierunkowych.