Majchrowski o straży miejskiej: 'Karać tylko w ostateczności"

Wczoraj do dymisji podał się dotychczasowy szef strażników, Janusz Wiaterek. Stało się to po serii artykułów o sytuacji wewnętrznej w straży, a także o nadużywaniu siły i łapówkach przyjmowanych przez funkcjonariuszy. Nowego komendanta poznamy w styczniu - zapowiedział Majchrowski:


Jacek Bańka: Panie prezydencie upadek komendanta Wiaterka wydaje się błyskawiczny. Rzeczywiście tak źle działo się w Straży Miejskiej?

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski : Wie pan, ja bym nie powiedział, że upadek. Wczoraj odbyłem rozmowę z komendantem Wiaterkiem i doszliśmy wspólnie do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem dla straży miejskiej będzie jeśli przestanie on pełnić funkcję komendanta. Nie mam absolutnie zastrzeżeń, co do jego kwalifikacji, wiedzy. Natomiast wizerunkowo dla straży miejskiej będzie lepiej jeśli będzie inny komendant i będzie pracowała w inny sposób.

Panie prezydencie patrząc z zewnątrz to wyglądało troche jak "grilowanie" komendanta Wiaterka. Najpierw cykl artykułów, a potem komendant składa wniosek o odwołanie. Nie odnosi pan takiego wrażenia?

- Wie pan, to się tak zbiegło. Opinie na temat funkcjonowania straży zbierałem od dawna, z resztą przed tym odbyłem cykl rozmów z przedstawicielami policji i różnymi innymi podmiotami, które współpracują ze strażą. I to było taką kropelką, która przelała.


Panie prezydencie był mobbing w Straży Miejskiej?

- Nic na ten temat nie wiem. To jest trudne rozróżnienie co to jest mobbing, a co to jest egzekwowanie tego, co powinni robić pracownicy. Czasami, gdy się skrytykuje pracownika za źle wykonaną pracę, to on uważa, że jest mobbingowany. Tu zostały lekko przekroczone granice.

W jakim sensie granice?

- To było takie za bardzo wymuszanie pewnych działań. To, co mnie najbardziej dotknęło to to, że straż ma pilnować porządku. Nie bezpieczeństwa, a porządku. W związku z powyższym jeśli ma dbać o porządek, może to robić w różny sposób. Upominając, pouczając, prosząc o zrobienie czegoś np: sprzątnąć przed swoimi sklepami. Natomiast mandaty powinny być ostateczne. Tutaj odwrócono tę proporcję i mandaty były na pierwszym miejscu. Nie uważam, że działalność represyjna powinna być na czele wszystkich działań.

Ale też wpływały skargi do komisji Rady Miasta. Skargi anonimowe, ale wysłane przez strażników. Do pana też dotarły te skargi?

- Sądzę, że część z nich dotarła, ale ja do anonimów nie przywiązuje specjalnej uwagi. Często jest taka sytuacja, że jedna osoba pisze z kilku komputerów mniej więcej tę samą treść.

Z tego, co pan mówi wynika, że krakowska straż miejska była źle zarządzana?

- W pewnych momentach tak ale nie generalizowałbym tego. Ma bardzo dużo osiągnięć, jej działania ekologiczne są bardzo dobrze oceniane. Natomiast nie uruchomiono w pełni działalności strażnika dzielnicowego, na czym mi bardzo zależało.

Prosił pan komendanta Wiaterka, żeby odszedł czy sam podjął taką decyzję?

- Powiedziałem, że dla straży lepiej będzie jeśli przestanie pełnić tę funkcję. Powiedział, że on też tak sądzi. Przemyślał tę całą sprawę i doszliśmy do wniosku, że się rozstajemy.

Oznacza to, że nowa straż miejska zmieni zasady funkcjonowania. Wiem, że może zbyt wcześnie o tym rozmawiać ale strażnicy będą działać inaczej pod wodzą nowego komendanta?

- W momencie mianowania nowego komendanta, pokaże mu kierunki, które chciałbym aby były realizowanie.

Jakie kierunki?

- To ma być działalność raczej porządkowa, pouczająca, wychowawcza. Niż taka idąca w kierunku surowego karania.

Będzie konkurs na nowego komendanta czy zostanie on wyznaczony przez pana?

- Zostanie wyznaczony.

Kto to będzie?

- To jest cała procedura, która wynika z ustawy. Opinie policji na temat czy osoba, którą poproszę o pełnienie tej funkcji dostanie pozytywną opinię. Więc dopóki nie ma wszystkich papierów wolę się nie wypowiadać.

Prasa spekuluje, że może do być dyrektor Młot albo pan Orlicki. Czy ktoś jeszcze jest brany pod uwagę?

- Tak, są jeszcze dwa nazwiska.

Nie zdradzi pan?

- Nie wypada mi zdradzać. To są spekulacje prasy. Potem ktoś nie zostanie komendantem i będzie miał pretensje, że się ujawnia jego nazwisko. I, że przegrał.

Kiedy poznamy nowego komendanta?

- Na początku stycznia. Pan komendant poszedł w tej chwili na urlop, który miał niewykorzystany, także kto inny będzie pełnił jego obowiązki do czasu nowego komendanta.

Czy nowy komendant będzie chciał przekształcić straż miejską w policję municypalną?

- Nie, ja jestem tego przeciwnikiem. Uważam, że policji i wszystkich służb mamy już w nadmiarze. Także tworzenie nowej policji... W ogóle całą istota powołania do życia straży miejskiej było odciążenie jej od zadań porządkowych. Jeśli przywrócimy te zadania to będzie to bez sensu, bo kwestie porządkowe zostaną pominięte.

To może dyrektor Młot?

- Może dyrektor Młot (śmiech)