"Ktoś znalazł kartkę przyklejoną do grobu Dymitera, że ten zostanie zlikwidowany ze względu na brak opłaty. Zadzwoniłam do Kowar i okazało się, że chodzi o kwotę 216 złotych i że ktoś już zaproponował wpłacenie tych pieniędzy. Jeśli tak się nie stanie, to także Społeczny Komitet Ratowania Krakowa zadeklarował, że wpłaci potrzebnę kwotę, byleby ten grób istniał dalej" - mówi Radiu Kraków Małgorzata Jantos, członkini Komitetu i miejska radna. Jak dodała radna, komitet zadba o to, aby do podobnej sytuacji już nie doszło.
Stefan Dymitar był niewidomy i po amputacji obu nóg. Na skrzypcach nauczył się grać sam. Współpracował z Piwnicą Pod Baranami. Zmarł w 2002 roku. Jego imię nosi festiwal muzyki etno, który od 2012 r. odbywa się w Kowarach.
(Joanna Orszulak/ew)