Do Krakowa zjechały 24 drużyny z 12 krajów świata, czyli ponad 500 studentów walczących o wygraną w zawodach łazików. Jedną z nich jest drużyna ze Szwajcarii, która w zeszłym roku deptała po piętach zespołowi krakowskiego AGH.
Nasz łazik składa się z różnych części. Jednym z rozpoznawalnych elementów jest system czterech niezależnie skrętnych kół. Oznacza to, że koła mogą skręcać się niezależnie od siebie. Nie robi nam różnicy to, czy łazik jedzie przodem, tyłem czy w bok. To nam daje bardzo dużą przewagę nad konkurencją, która dopiero wprowadza takie rozwiązania. Nasz łazik bardzo dobrze radzi sobie z jazdą autonomiczną. Nie potrzebuje żadnych danych satelitarnych, może samodzielnie poruszać się po terenie
- mówi Natalia Mizera, przewodnicząca koła AGH Space Systems.
Oprócz zawodów łazików marsjańskich - na uczelni odbywają się wykłady, warsztaty i pokazy o tematyce kosmosu. Wydarzenie skierowane jest do wszystkich, nawet tych, którzy o kosmosie nie wiedzą jeszcze nic.
To są zajęcia dla wszystkich dzieci - dla tych 5-letnich i tych 95-letnich, bo trzeba mieć w sobie trochę dziecka żeby pasjonować się tym tematem. Dzieci odnajdą warsztaty skierowane do nich, a pasjonaci kosmosu odnajdą treści bardziej zaawansowane. Mogą spotkać się z ekspertami
- mówi Łukasz Wilczyński z Europejskiej Fundacji Kosmicznej.
Zawody European Rover Challenge potrwają przez cały weekend. Wstęp jest bezpłatny. Zwycięzcy zawodów łazików marsjańskich zostaną wyłonieni w niedzielę podczas uroczystej gali.