Mimo tego wójt złożył już do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wniosek o nadanie Lanckoronie statusu miasta i liczy, że uda się to już od 1 stycznia 2023 roku.Tadeusz Łopata tłumaczył, że miał do tego prawo, bo konsultacje społeczne są wymagane przy staraniu się o nadanie praw miejskich, ale nie są wiążące. Choć tutaj większość osób była zdecydowanie na nie:
Nie zrobiłem na przekór, ponieważ mam takie prawo jako organ wykonawczy złożyć. Nie odmówiłem wypowiedziom mieszkańców w drodze konsultacji, więc jedno i drugie poszło równoczesnie. Jeżeli konsultacje są dyktowane przez opozycję, to trudno określać jaki wynik. Na pewno nie będzie pozytywny wynik, jeżeli konsultacje przeprowadza opozycja.
Tyle, że konsultacje były ogłoszone przez wójta. Ich wyniki - aż 88 procent biorących w nich udział mieszkańców opowiedziało się za utrzymaniem statusu wiejskiego Lanckorony. Głosowało ponad 700 osób. Dziś mieszkańcy na ten temat rozmawiają już niechętnie, mówią że to bez sensu, bo ich głos został zlekceważony
My chcemy wieś, ale wójt sobie miasto ubzdurał. Bez komentarza. Wójt robi, co chce.
Co na to wójt?
To jest typowy objaw tej lewackiej opozycji i tej lewackiej propagandy.
Jola Hytkowska radna opozycyjna jest zaskoczona, że mimo aż takiego sprzeciwu wójt zdecydował się złożyć wniosek o nadanie praw miejskich na przekór mieszkańcom.
Za każdym razem mieszkańcy wypowiedzieli się zdecydowanie na nie. Trochę nas niepokoi samowola wójta. Dla mnie to jest upadek demokracji. Dla mieszkańców? Padają słowa tyrania, despotyzm.
Sprawą zaskoczeni są też radni. To ich wniosek jest wymagany, aby ministerstwo podjęło decyzję o nadaniu praw. Do tej pory nikt ich o zdanie nie pytał. A teraz - widząc wyniki głosowania - nawet osoby, które były za, zaczynają się wahać.
Zobaczymy, co będzie dalej, bo musimy się spotkać z radnymi, żeby to jeszcze przedyskutować, Byłem za miastem, ale są głosy w konsultacjach i mam bardzo mieszane uczucia ze względu na reakcje innych radnych
- mówił Ryszard Frączek, przewodniczący rady gminy.
Jakie są argumenty za wsią a jakie za miastem?
Wójt Tadeusz Łopata mówi o szansie na rozwój Lanckorony i dodatkowych pieniądzach.
Nie znalazłem zagrożeń dla Lanckorony z tego powodu. Znalazłem natomiast same plusy. Bierzemy dofinansowanie z obszarów wiejskich, a przy nowych miasteczkach jest priorytet dla małych miasteczek, a i fundusze dla miast, przede wszystkim transport, łączenie miast z miastem. No i wiadomo, prestiż. To jest kazimierzowskie miasto.
A przeciwnicy o konieczności ochrony tego, co w Lanckoronie najcenniejsze, czyli klimatu miejsca i wyjątkowej w skali kraju sielskości.
Obawiamy się, że przy przywróceniu praw miejskich w XXI wieku i przy obecnych władzach zniknie ta sielskość, że wejdą tutaj deweloperzy, budownictwo wielorodzinne, markety wielkopowierzchniowe, że po prostu zmieni się charakter tego miejsca, które chcemy zachować za wszelką cenę.
W ocenie wójta takie argumenty są niedorzeczne, bo cała Lanckorona na pewno nie zostanie zabudowana, między innymi z uwagi na wpisanie na listę UNESCO i ścisłą ochronę konserwatorską.
Spór pozostaje wciąż nierozstrzygnięty. Tematem będzie musiała się teraz zająć jeszcze rada gminy.