Na słabe oznakowanie centrum miasta skarżyli się niemal wszyscy turyści, z którymi rozmawiała reporterka Radia Kraków.
- Właściwie nic faktycznie mi się w oczy nie rzuciło. Średnio jest. Nic nie spotkałam. Wy widzieliście? Nie. Nie ma informacji ze strzałką, ze tu się idzie do smoka. Nie wiem, w którym kierunku jest Wawel - mówili.
Jeszcze bardziej skarżą się krakowskie kwiaciarki.
- Jak przychodzi sezon turystyczny, pytania są nagminne. Jak jest weekend i turyści przyjadą, wszyscy pytają o wejście do muzeum podziemnego i toalety. Jest to problem. Nie ma oznaczeń muzeum, podziemi. Wszyscy pytają kwiaciarek. Wszyscy pytają nawet, gdzie można kupić bilety do Oświęcimia i Wieliczki - słyszymy.
Miasto wie, że problem istnieje, ale jak tłumaczy Krystian Banet, kierownik działu informacji miejskiej i pasażerskiej, najpierw zajęło się oznakowaniem dla kierowców.
- Kolejnym krokiem będzie kompleksowa wymiana informacji kierunkowej dla pieszych turystów - podkreśla.
Czego najbardziej brakuje turystom?
- Powinny być takie słupy, na których jest napisane, co i gdzie jest. Powinny być mapy, gdzie można dojść - mówią.
Wiele wskazuje na to, że właśnie tego typu rozwiązania planuje Miasto.
- Totemy kierunkowe będą w sobie zawierały nie tylko informację kierunkową do najważniejszych obiektów. Będą one uzupełnione o mapę. Dla osób, które mają problemy z percepcją, mapy będą odwrócone tak, jak stoimy przed mapą - tłumaczy Banet.
Nasuwa się oczywiście pytanie, kiedy tablice zostaną zamontowane.
- Jeśli się uda na koniec sezonu turystycznego w tym roku, będzie świetnie. Na pewno w przyszłym roku ta informacja będzie wymieniona - dodaje kierownik działu informacji miejskiej i pasażerskiej.
Wygląda, więc na to, że kwiaciarki będą musiały się jeszcze trochę pomęczyć. Trudno też powiedzieć, gdzie tablice zostaną rozmieszczone. Prawdopodobnie cztery z nich ustawione zostaną przy głównych wejściach na Rynek.