W najbliższych miesiącach na emeryturę odejdą zwierzchnicy najważniejszych polskich diecezji. W środę wiek emerytalny osiągnął metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski, w październiku osiągnie go metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, a w lutym 2025 r. – metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. Na nowego biskupa czeka również archidiecezja szczecińsko-kamieńska, której metropolita abp. Andrzej Dzięga zrezygnował w związku z zaniedbaniami w wyjaśnianiu spraw pedofilii wśród duchownych.
Zdaniem Terlikowskiego spekulacje, kto zostanie nowym metropolitą krakowskim, przypominają wróżenie z fusów.
Proces wyboru metropolity jest nietransparentny. Wszystko co wiemy, wiemy z plotek. Przy czym ci, którzy coś wiedzą naprawdę – milczą, a ci, którzy mówią, wiedzą stosunkowo mało
– ocenił.
Publicysta zaznaczył, że konkretne informacje ma nuncjatura apostolska i osoby, których opinii nuncjusz zasięgał w tej sprawie.
Są to duchowni, biskupi a czasem świeccy. Wszystkie osoby, które są pytane o opinię, zobowiązują się do zachowania treści rozmów w tajemnicy. Więc nazwiska, które pojawiają się w przestrzeni publicznej to są tylko spekulacje
– zastrzegł.
Według Terlikowskiego w kościelnych kręgach w kontekście następcy abp. Jędraszewskiego nieoficjalnie mówi się o kilku nazwiskach. Pierwszego hierarchę, który pojawia się na tej liście, wymienił obecnego metropolitę lwowskiego abp. Mieczysława Mokrzyckiego.
Wymienia się go m.in. dlatego, że był osobistym sekretarzem Jana Pawła II. Jednak jest to powód symboliczny. Bardziej realny powód jest inny – wiadomo, że Ukraina średnio dogaduje się z obecnym metropolitą
– ocenił.
Zdaniem Terlikowskiego część ostatnich wypowiedzi abp. Mokrzyckiego była "niefortunna, a z perspektywy Ukrainy nawet skandaliczna".
Odwołanie go albo nieprzedłużenie mu wizy byłoby dyplomatycznym skandalem, więc najbezpieczniejszym ruchem byłoby przeniesienie go na inną placówkę
– podkreślił.
Jako drugiego biskupa pojawiającego się na liście następców abp. Jędraszewskiego Terlikowski wymienił obecnego ordynariusza gliwickiego, który prowadził proces beatyfikacyjny i kanonizacyjny św. Jana Pawła II.
Bp Oder miałby być tym, kto dobrze poznał myśl Jana Pawła II, w związku z tym uważa się, że mógłby sprawnie funkcjonować w metropolii krakowskiej
– mówił.
Za kandydaturą bp. Odera, jego zdaniem przemawia także to, że dobrze zarządza diecezją gliwicką, w której ma "nienajgorszą opinię" jako duszpasterz.
Zarzutem wobec niego może być to, że w trakcie procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II nie dość wnikliwie zajął się sprawdzeniem tego, jak papież radził sobie z problematyką pedofilii wśród duchownych. W pewnym wywiadzie otwarcie przyznał, że kiedy pojawiły się wątpliwości, jedyne co zrobił, to wysłał zapytanie w tej sprawie do dwóch watykańskich kongregacji, a po ich zapewnieniach, że wszystko jest w porządku, postanowił nie drążyć sprawy. Moim zdaniem to śmieszne sprawdzenie
– ocenił.
Jako "nadzieję absolutnie niewiarygodną" Terlikowski określił spekulacje, że nowym metropolitą krakowskim zostać może kard. Grzegorz Ryś.
Kurialne ptaszki śpiewają, że jeśli kardynał Ryś w ogóle miałby gdzieś się przenieść, to raczej do Rzymu niż do Krakowa
– stwierdził publicysta.
Dodał, że na giełdzie pojawia się jeszcze nazwisko biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej Damiana Muskusa.
To franciszkanin, wcześniej gwardian klasztoru w Kalwarii Zebrzydowskiej. To nominacja możliwa, ale mało prawdopodobna dlatego, że bp Muskus jest biskupem pomocniczym, co oznacza, że dotąd nie zarządzał żadną diecezją
– podkreślił.
Według Terlikowskiego, choć zdarza się, że biskupi pomocniczy zostają ordynariuszami – taką drogę odbył abp Adrian Galbas, który jako biskup pomocniczy ełcki został koadiutorem, a następnie metropolitą katowickim – jednak zdarza się to rzadko.
W przypadku tak ważnych metropolii jak Kraków czy Warszawa zazwyczaj wybiera się biskupa, który ma już doświadczenie na urzędzie ordynariusza
– powiedział.
Zaznaczył, że listę zamyka papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski. Jego zdaniem nic jednak nie wskazuje na to, żeby papież Franciszek chciał odesłać z Watykanu jednego ze swoich najbliższych współpracowników. Terlikowski przypomniał, że decyzję w tej sprawie podejmie papież Franciszek, który niewiele wie o Kościele w Polsce.
Dlatego dużo zależy od tego, kto mu w tej materii będzie doradzał
– zastrzegł.
Według publicysty poza nuncjuszem apostolskim w Polsce osobami, które regularnie spotykają się z papieżem i mają wpływy w Watykanie, są kardynałowie Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś. Jednocześnie zaznaczył, że nie tak dawno z Franciszkiem spotkał się również abp Jędraszewski.
Zdaniem Terlikowskiego, Kościół krakowski potrzebuje metropolity, który będzie otwarty na kontakty jednocześnie z księżmi i świeckimi.
Czas posługi abp. Jędraszewskiego był niestety okresem totalnego braku komunikacji i normalnych relacji biskupa z duchowieństwem
– ocenił.
Dodał, że Kościół krakowski potrzebuje również kogoś, kto go zjednoczy, ponieważ z okresu rządów abp. Jędraszewskiego wyszedł "bardzo podzielony".
To powinien być także biskup, który będzie potrafił właściwie odpowiedzieć na wyzwanie przyspieszonej laicyzacji
– mówił.