Zrozpaczeni opiekunowie zwierząt publikują w internecie zdjęcia granulek rozsypanych na trawnikach i chodnikach. Proszą o pomoc policję i straż miejską.
Skontaktowaliśmy się panem Bartkiem, którego pies zatruł się taką substancją podczas spaceru. Jak mówi pan Bartek, opiekun psa rasy Corgi o imieniu Cheddar, jego zwierzak chorował potem kilkanaście dni.
Najpierw w moczu psa pojawiła się krew, mocz był gęsty; tydzień później Cheddar zaczął wymiotować białą cieczą, wreszcie była krwista biegunka
- opowiada pan Bartek.
Pies był w strasznym stanie, miał zaawansowaną anemię.
Niosłem go na rękach, a jak go odłożyłem, przewrócił się na bok, tak bardzo był słaby.
Trutka z ziarnami
Z informacji jakie przekazało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami wynika, że do tej pory z powodu zatrucia zmarł jeden pies. Policja przyznaje, że w ostatnim czasie zgłoszeń o rozrzuconej trutce było sporo. Policjanci podejmowali działania w każdym takim przypadku, ale większość zgłoszeń była fałszywa. Podczas wczorajszych interwencji okazało się jednak, że rozrzucona substancja to trutka, która może zagrażać życiu i zdrowiu zwierząt.
W związku z tymi dwoma interwencjami wszczęto zostało postępowanie, które prowadzi jeden z krakowskich komisariatów. Będziemy teraz ustalać kto i dlaczego rozrzucił trutkę. O tym fakcie powiadomiliśmy też prokuraturę. Policjanci, podczas codziennej służby, mają zwracać uwagę czy ktoś nie rozrzuca podejrzanych substancji
- mówi Piotr Szpiech z miejskiej komendy policji w Krakowie.
Szpiech dodaje, że w pierwszym przypadku był to granulat. Chemicy ze straży pożarnej stwierdzili, że rozsypana substancja to ogólnodostępna trutka na gryzonie.
W niektórych przypadkach trutka była też wymieszana z ziarnami
- dodaje Hubert Ciepły z małopolskiej straży pożarnej.
Teraz funkcjonariusze przeglądają nagrania z monitoringu i szukają świadków. Policja prosi o zgłaszanie wszystkich podejrzanych sytuacji związanych z podrzucaniem trutki na gryzonie.