Kolęda rozłożona na dwa lata to pomysł parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w krakowskich Łagiewnikach. O rozwiązaniu poinformowali nas Państwo za pośrednictwem radiowego maila. Jak czytamy w ogłoszeniach - część parafian zostanie odwiedzonych w tym roku, pozostali dopiero w następnym. Ksiądz proboszcz Bogdan Dudek decyzję argumentuje brakiem księży czynnie działających w tej parafii.
Jak jednak przyznają parafianie - problemy z kolędą pojawiły się już o wiele wcześniej - już w latach 90. w blokach przy ul. Beskidzkiej. Wówczas było tam trzech księzy, teraz jest tylko dwóch. W przeszłości próbowano wielu rozwiązań - w tym wydłużenia kolędy poza okres Bożego Narodzenia. Jak przyznają parafianie, było i tak, że ksiądz odwiedzał ich... w maju. Nie podobało się im to, bo uważają, ze tradycyjnie okres kolędy przypada właśnie po świętach.
Kolęda więc co dwa lata? Parafianie nie mają większych zastrzeżeń. Podkreślają, że dwóch księży nie jest w stanie odwiedzić 10 tysięcy mieszkańców, więc może to dobre rozwiązanie.
Jak informuje ksiądz Łukasz Michalczewski dyrektor biura prasowego Archidiecezji Krakowskiej - ksiądz podczas wizyty duszpasterskiej nie powinien się spieszyć: "to czas kiedy ksiądz idzie z błogosławieństwem, chce na chwilę usiąść, poznać tych ludzi, porozmawiać o ich problemach, radościach, a na to potrzeba czasu." Kiedy liczba mieszkań przewyższa możliwości danej parafii, takie rozwiązanie zostało przedstawione.
Jak dodaje ksiądz Michalczewski - w takich sprawach "każdy proboszcz jest autonomiczny", a duszpasterze na własny sposób ustalają kontakt z parafianami, bo trzeba szukać nowych rozwiązań, żeby ludzie w parafii czuli się jak u siebie w domu.
W brak kapłanów w Krakowie nie wierzy jednak Artur Sporniak z Tygodnika Powszechnego, bo Kraków to miejsce szczególne, gdzie ksieży na kilometr kwadratowy jest bardzo dużo. Proponuje inny podział strukturalny parafii, a skoro wiernych w tym miejscu jast tak wielu, to można pomyslec o nowym miejscu kultu.
W parafii pracuje ksiądz proboszcz i wikary. Jest też dwóch księży pomocniczych. a kolęda co dwa lata ma być rozwiązaniem tymczasowym. Krakowska kuria przyznaje, że parafii, w których księża chodzą po kolędzie raz na dwa lata jest więcej - zwłaszcza w większych miastach. Wyświęcanych księży nie jest tak wielu jak kiedyś, za to szybko rozrastają się osiedla, więc przybywa potencjalnych parafian.
Bartłomiej Bujas/bp