W rozmowie z reporterem Radia Kraków radny tłumaczył, że chce poświęcić więcej czasu rodzinie, a także sprawom samorządowym: "Do tego członkostwo w partii nie jest potrzebne, poza tym, od jakiegoś momentu nie miałem już czasu by zajmować się działaniami sensu stricto partyjnymi" - argumentował Ścigalski.


Decyzji radnego nie rozumie Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w krakowskiej radzie miasta. W rozmowie z Radiem Kraków, Stawowy powiedział, że jest zdziwiony tą decyzją. Dodał, że praca na rzecz partii nie jest aż tak absorbująca, żeby nie można jej było łączyć z innymi obowiązkami.
"Blisko połowa członków Platformy jest aktywna jedynie okazjonalnie, więc to nie jest tak, że każdy, codziennie musi angażować się w jakieś inicjatywy. Paweł Ścigalski wybrał dziwną drogę polityczną" - podsumował Stawowy.

Stawowy dodał też, że teraz wszystkie inicjatywy Ścigalskiego w radzie mogą nie mieć tak dużego poparcia klubu PO.
Były już radny Platformy jest przewodniczącym komisji ekologii i ochrony powietrza, zajmującej się między innymi walką ze smogiem w Krakowie.

Józef Pilch, radny PiS, wiceprzewodniczący krakowskiej rady nie wierzy w argumentację Ścigalskiego. Twierdzi, że to efekt wewnątrzpartyjnych rozgrywek i zapewnia, że jeśli radny będzie chciał przejść do jego partii, wraz z kolegami rozważy taką możliwość.

Ścigalski jest jednym z bardziej aktywnych radnych. Działa, między innymi, na rzecz walki ze smogiem oraz promowania jazdy rowerem po mieście.
Będąc radnym niezrzeszonym może mieć jednak kłopoty z przeforsowaniem swoich pomysłów.
To już druga osoba, która w ostatnim czasie opuściła klub Platformy. Wcześniej zrobił to Sławomir Ptaszkiewicz, współpracujący z Jarosławem Gowinem.

Maciej Skowronek/ar