Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Krakowska Siemacha poszerza "podwórko"

  • Kraków
  • date_range Piątek, 2012.10.05 07:14 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:37 )
"Będą nowe placówki i nowy sposób działania. Siemacha otwiera się na galerie handlowe" - powiedział w porannej rozmowie Radia Kraków szef krakowskiego stowarzyszenia, ksiądz Andrzej Augustyński.

Ksiądz Andrzej Augustyński, fot. archiwum prywatne

Siemach poszerza "podwórko" i otwiera się na przestrzeń publiczną i sięga już poza Małopolskę. - powiedział szef Siemachy ks. Andzrej Augustyński w porannym wydaniu Co niesie dzień. Najbliższe plany to otwarcie dwóch kolejnych placówek w galeriach handlowych. Pierwsza 9 listopada powstanie w Rzeszowie. Kolejna ma być otworzona w Kielcach. Siemachowe "podwórka" powstały nuż w Tarnowie i Krakowie. To pierwsze tego typu placówki edykacyjno-wychowawcze otworzone wewnątrz galerii handlowej.





Siemacha kończy w tym roku dwadzieścia lat działaności. Nie będzie jednak organizować żadnych jubileuszy, zamiast tego członkowie stowarzyszenia będą prezentować program Siemacha dwa zero - nowy, nowoczesny sposób docierania do młodych ludzi, a częścią tego programu jest właśnie otwarcie się na galerie handlowe... Siemacha zajmuje się działalnością edukacyjno wychowawczą na rzecz dzieci i młodzieży w trudnej sytuacji życiowej. prowadzi 24 specjalistyczne placówki systemu pomocy społecznej, z których korzysta 2000 dzieci dziennie.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z księdzem Andrzejem Augustyńskim, Dyrektorem Generalnym stowarzyszenia Siemacha, doradca Prezydenta Krakowa ds młodzieży:

Jacek Bańka: Siemacha kończy właśnie 20 lat, ale ksiądz powtarza, że to stowarzyszenie niejubileuszowe. To skromność, czy filozofia działania?

Ks. Andrzej Augustyński: filozofia działania. Myślimy o tym, że najważniejsze są idee, że zasobem tej organizacji jest to, czego nauczyliśmy się przez te blisko 20 lat, co chcemy rozwijać i co jest impulsem do dalszego działania, a nie zdobyte w różnych miejscach przyczółki i liczby, które opisują skalę naszej działalności. Najważniejsze jest, że wiemy co robimy, jakie to przynosi efekty i jaki jest plan na przyszłość.

Ten plan na przyszłość to nie 20 lat Siemachy, ale Siemacha 2.0.

Rzeczywiście przygotowania do tej działalności zaczęły się w 1992 roku, więc w jakimś sensie mówimy o jubileuszowym roku, ale nie mamy planu organizowania żadnych jubileuszy, raczej chcemy w najbliższych miesiącach, w kolejnych odsłonach zaprezentować organizację 2.0. Siemacha 2.0 jest projektem, który ma pokazać, a przede wszystkim wewnętrznie uświadomić nam- pracownikom, wychowankom- to, że jesteśmy organizacją drugiej generacji. Oczywiście zmiana generacyjna także się dokonuje i to widzimy wyraźnie. Po tych 20 latach przychodzi już nowe pokolenie, ale w tym przypadku druga generacja oznacza przede wszystkim nowy model myślenia, bo rzeczywistość wokół zmieniła się dosyć istotnie, a co za tym idzie- wymaga nowego sposobu odpowiadania na nią.

Czyli to jak rozumiem jest pytanie o narzędzia i o sposoby robienia tego samego. Co konkretnie będzie proponować Siemacha w tym najbliższym czasie?

No właśnie. Wychodzi od idei. Wśród tych idei np. jest to, że pojawiamy się w przestrzeniach, które do tej pory nie były postrzegane jako miejsca pracy wychowawczej- np. galerie handlowe. Za miesiąc otworzymy trzecią już, a za kolejne parę tygodni czwartą placówkę w galerii handlowej. Ta trzecia będzie w Rzeszowie i 9 listopada otworzymy ją pewnie uroczyście, kolejna natomiast będzie w Kielcach. Jeszcze parę lat temu taki projekt uważany był a kontrowersyjny. Byli tacy, którzy twierdzili, że polegniemy w konfrontacji z tym mocno skomercjalizowanym światem, albo że to nie dobry pomysł, ponieważ zaprowadzamy dzieci do galerii handlowej, w której nie powinny bywać. Dzisiaj już moim zdaniem znakomita większość ludzi rozumie i ta większość znajduje się i po stronie deweloperów, którzy budują takie miejsca i po stronie wychowawców i rodziców. Ci ludzie rozumieją, że to jest przestrzeń, w której te dzieci są i nikt za bardzo nie ma możliwości ich stamtąd wyrzucić, bo dzieci są pragmatyczne i odkryły, że taka nowoczesna ulica pod dachem może być dobrym miejscem spotkań. Z drugiej strony jest to też przestrzeń, w której obywatele powinni mieć coś do powiedzenia- przestrzeń jest niby prywatna, ona udaje miasto przez ławeczki, fontanny, palmy, ale w istocie rzeczy, ponieważ my się tam spotykamy i spędzamy sporo czasu, to też jest przestrzeń, gdzie budujemy relacje społeczne- gdzie się zaprzyjaźniamy, wiążemy, więc to jest kawałek miasta.

Czyli to jest tak, że Siemacha socjalizuje taką przestrzeń, która staje się przestrzenią spotkań, gdzie również spotykają się młodzi ludzie. Te miejsca stają się podwórkiem a Siemacha stara się za tym nadążyć.

Tak. Pytano nas w ciągu tych 20 lat co właściwie jest produktem. Zwłaszcza gdy przychodzili przedsiębiorcy, którzy dążą szybko do jasnej pointy pytali: co wy produkujecie? Na początku mieliśmy problem odpowiedzią na to pytanie, bo wydawało nam się pytaniem, która dąży do zbyt dużego uproszczenia. Chcieliśmy o tej działalności opowiadać szerzej, sądziliśmy, że należy nam się więcej czasu, miejsca i uwagi. Jednak kiedy tych pytań oczekujących prostej, szybkiej pointy było coraz więcej, mówiliśmy, że produktem Siemachy jest obywatel. Obywatel dojrzały, szczęśliwy, otwarty, aktywny. W samym słowie obywatel mieści się w zasadzie wszystko. Siemacha to wychowanie, sport, terapia. Działamy zarówno w placówkach dziennych, tych najbardziej klasycznych, przez które jesteśmy postrzegani, jak i nowoczesnych domach dziecka. Podejmujemy coraz szerszą działalność sportową, bardzo silnie podejmowana jest działalność psychoterapeutyczna. To wszystko składa się na jedną główną intencję- żeby przestrzeń społeczna była szersza, żebyśmy lepiej rozumieli ideę dobra wspólnego.

Zostawmy na chwilę Siemachę, ale od idei obywatelskości nie uciekniemy. Mówi ksiądz o sobie, że jest Rydzyko- odporny. Rozumiem, że krakowską ofensywę tak zwanego kościoła otwartego, choćby jutrzejsze spotkanie Tygodnika Powszechnego, ksiądz przyjmuje z nadzieją?

Z nadzieją i zaufaniem, ponieważ mam zaufanie do inicjatorów, darzę wielkim zaufaniem biskupa Grzegorza Rysia. Jestem przekonany, że u podstaw tego co planuje jest ideowość. Mam nadzieję, że dokładnie wie, jaki ma pomysł na tę ofensywę, jak to pan nazwał i że to nie tylko happening, aby zaistnieć w mediach, ale że jest to jakiś szerszy projekt.

To jak ksiądz widzi rosnący antyklerykalizm? Czy on ma wymiar medialny, czy rzeczywisty? Ale jeśli ksiądz widzi publiczne akty apostazji, to czy nadzieje widzi ksiądz właśnie w tym kościele otwartym? Tym łagiewnickim? Przepraszam za uproszczenie...

No właśnie to jest uproszczenie, a ja się niekoniecznie w nim dobrze znajduję. Kościół jest kościołem i i myślę, że jakby go nie nazywać, czy dzielić to chodzi o tę wspólnotę, społeczność, którą 2000 lat temu założył Jezus Chrystus. Czasy się zmieniają, zmienia się też otoczenie, i jakiekolwiek ono by nie było, jakkolwiek by nie prowokowało, to należy z nim utrzymywać dialog. Fundamentalna jest świadomość tego, żeby się ni obrażać ani nie zamykać. Dopóki nie robi się komuś krzywdy, to każda forma krytyki i każda forma bardzo ostrego dialogu wychodzi obu stronom na dobre.

Ale nie odpowiedział ksiądz na pytanie, czy z nadzieją przyjmuje krakowskie działania kościoła otwartego?

Myślę, że w rezultacie odpowiedziałem. Bo jeśli jest ofensywa- jak ją pan nazywa, czy jest gotowość do podejmowania nowych akcji, do słuchania, patrzenia na to jak inni reagują na kościół- to w tym jest nadzieja. Bo nawet jeśli takie spotkanie skończy się pozornym fiaskiem, czyli tej krytyki będzie mnóstwo, to korzyści są ewidentne. Bo korzyści polegają na tym, że lepiej rozumiemy mylenie ludzi, co im dokucza, co im się nie podoba, czego szukają. Kiedy rozmawiam z wieloma wychowankami, czy obserwuje ich reakcję właśnie na kościół- chociaż chce bardzo silnie podkreślić to, że Siemacha jest organizacją świecką- to widzę, że oni mają wielką skłonność do poszukiwań w tej dziedzinie, tylko często jest tak, że odkrywają samo opakowanie, a nie widzą treści.

Ksiądz jest również doradcą Prezydenta Majchrowskiego do spraw młodzieży. Kraków jest w trudnej sytuacji finansowej. Łatwo oszczędzać na sferze społecznej. Co więc zrobić, żeby na tej sferze odbiło się to jak najmniej?

Przede wszystkim powiem, że ja postrzegam kryzys jako szansę. To jest dobry moment na to, abyśmy myśląc kategoriami dobra wspólnego, poszukiwali oszczędności tam, gdzie wydatki są najmniej efektywne. Myślę, że tak się to będzie działo i głęboko w to wierzę, a tych którzy w tym procesie uczestniczą głęboko do tego zachęcam- aby nie ciąć wydatków w sposób automatyczny, wszystkim po równo, ale rozmawiać z wszystkimi i spowodować, żeby wszyscy byli otwarci na potrzeby innych. Żebyśmy z tego kryzysu wyszli bardziej efektywnie i wydawali pieniądze tam, gdzie one przynoszą najwięcej korzyści. Idea przedsiębiorczości społecznej jest ideą, która porządkuje myślenie w tej dziedzinie - czyli nie wydajemy pieniędzy tylko na to żeby załatać tak zwane dziury, ale na to, żeby inwestować w tkankę społeczną.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię