- W tej chwili na miejscu przeprowadzane są oględziny. Powiadomiony został prokurator. W sprawie prowadzone będzie śledztwo mające wyjaśnić dokładne okoliczności, w jakich doszło do śmierci kobiety - mówił Piotr Szpiech, rzecznik krakowskiej policji.
Ewa Potok skończyła wczoraj po południu pracę na placu targowym przy ulicy Bieńczyckiej. Miała wrócić do mieszkania przy ulicy Darwina. Tak się jednak nie stało, dlatego zadzwonił do niej zaniepokojony mąż. Ustalił, że wysiadając z autobusu, złamała sobie nogę, leży w zaspie śniegu i nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. 60-latka nie podała jednak lokalizacji, w jakiej się znajduje.
Akcja poszukiwawcza w rejonie Łuczanowic na Wzgórzach Krzesławickich, trwała całą noc. Wykorzystano drony i psy tropiące.