Jak wyjaśniła, problem polega na tym, że ktoś przychodził do lokalu i na miejscu okazywało się, że komisja nie mogła mu wydać karty do głosowania, ponieważ przy nazwisku wyborcy ktoś już wcześniej błędnie się podpisał.
Wśród incydentów w Małopolsce były dwie nieopieczętowane karty do głosowania w powiecie wadowickim, zauważone przez wyborców. "Mogło się okazać, że karty skleiły się podczas pieczętowania i stąd taka sytuacja" – oceniła dyrektor krakowskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
W związku z wysoką frekwencją w niektórych komisjach obwodowych – np. w Wiśniowej, Polance Wielkiej i Wieliczce – potrzebne było uzupełnienie kart do głosowania. Komisje mają obowiązek zgłaszać do okręgowej komisji sytuacje, kiedy 70 proc. kart zostało już wykorzystanych, rezerwowe karty uruchamiane są kiedy liczba wykorzystanych kart zbliża się do 80 proc.
Frekwencja w Krakowie o g. 17.00 wynosiła 54,68 (o godz. 17 w I turze - 51,56 proc.) Głosowanie trwało do 21 godz. w 447 obwodowych komisjach wyborczych, w tym 405 stałych.
(PAP/jgk)