Jak mówił autor, w Biesłanie nadal widać ślady tragedii sprzed lat. "Ci ludzie się znają i wiedzą kogo brakuje w tej spłeczności. Wiedza kto zginął, kto się żeni i kto tego nie może zrobić. Dla nas ta tragedia trwała trzy dni. Dla nich to trwa do dzisiaj" - podkreśla Zbigniew Pawlak.
Terroryści zaatakowali szkołę w Biesłanie 1 września 2004 roku. Przez trzy dni, przetrzymywali i głodzili tam około tysiąc dzieci. Zginęło 364 osób, a prawie 800 zostało rannych.
(Mateusz Żmija/ko)