Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Krakowscy kibice się nie poddają i wierzą w polską reprezentację

  • Kraków
  • date_range Środa, 2018.06.20 07:10 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:35 )
"Przyjdziemy dopingować naszych także na następny mecz" - zapowiadają ci, którzy wtorkowy mecz oglądali w krakowskiej strefie kibica na Błoniach. Biało-czerwoni przegrali swój pierwszy mecz mundialu w Rosji z Senegalem 1-2. Honorową bramkę strzelił Grzegorz Krychowiak.

fot: M. Lasyk

Posłuchaj co mówili kibice zgromadzeni w specjalnej strefie przy Błoniach
Krakowska Strefa Kibica w czasie meczu Polska - Senegal

- Nie tak miało być, ale nic się nie stało. Będziemy kibicować z Kolumbią, Japonią i jeszcze z kolejną drużyną. Będę kibicować. Mam nadzieję, że teraz się skończy dobrze. Zobaczymy co z tego będzie - mówili kibice zgromadzeni w specjalnej strefie przy Błoniach.

W nieco gorszych nastrojach byli kibice obecni na miejscu, w Rosji. Pierwsi kibice opuszczający stadion Spartaka byli małomówni; wyczuwało się wręcz ich zniechęcenie. Para w średnim wieku, która przyjechała z Giżycka powiedziała PAP, że wyszła z meczu osiem minut przed końcem. „Przejechaliśmy autem półtora tysiąca kilometrów, ale wracamy z minorową miną” – podkreślił mężczyzna. Krytycznie ocenia grę polskich zawodników; Senegalczycy – jak zauważa – byli „szybsi pod każdym względem”.

Aleksandra z Krakowa idąca do stacji metra na pytanie o wrażenia odpowiada jednym zdaniem: „trochę smutno”. Dodaje kategorycznie pod adresem polskiej reprezentacji: „bardzo źle grali”. Pociesza się, że „następnym razem się uda”. Podobnego zdania jest Piotr z Warszawy, który opisuje swój nastrój: „nie rozpacz; nadzieja, że będzie lepiej”.

Wielu kibiców wprost ze stadionu Spartaka pojechało w okolice Kremla, pytani o plany wymieniali jako cel Plac Czerwony. Zmierzał tam Andrzej Dadełło, właściciel klubu Miedź Legnica. Pytany o wrażenia z meczu ocenił: „mieliśmy parę słabych ogniw w zespole. Wydaje się, że trener nie trafił z właściwym doborem zawodników”. Tym bardziej szkoda, że - jak mówi Dadełło - Senegal „był rywalem w naszym zasięgu”. Jego zdaniem wyeliminowanie „słabych ogniw” i pewne zmiany w składzie mogą pomóc polskiej reprezentacji. „Mamy jeszcze dwa mecze” – zaznaczył.

W pierwszych godzinach po meczu z Senegalem polscy kibice gromadzący się przy Placu Czerwonym - inaczej niż jeszcze wczesnym przedpołudniem - byli poważni i cisi. Wieczór spędzają – jak mówi Sergiusz z Łodzi – „na smutno”. Nie wyróżniali się w tłumie, w którym rzucali się w oczy spacerujący i owinięci flagami swych krajów kibice z Maroka i Rosji.

„Słaby mecz, rozczarowanie, myśleliśmy, że będzie lepiej” – mówi Sergiusz zdartym od kibicowania głosem. „Ale w następnym meczu będzie lepiej” – pociesza się i dodaje: „nie można nikogo skazywać już po pierwszym meczu. Nadzieja zawsze jest, nadzieja zostaje do końca”.

Witold z Pszczyny i Robert, który od pewnego czasu mieszka w Rosji, w Rostowie nad Donem powiedzieli PAP: "zawsze jest szansa dalej, ale jest smutno, bo mógł być chociaż remis. Szkoda kibiców, którzy przyjechali, bo było ich sporo”.

Drugi mecz z Kolumbią Polacy zagrają w niedzielę o 20.00. Także dla Kolumbii będzie to mecz ostatniej szansy, we wtorek przegrała bowiem z Japonią 1-2. 

 

 

 

(Tomasz Bździkot/PAP/ko)

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię