Tylko w styczniu doszło do kilkunastu awarii - to wtedy do atmosfery dostało się 5 ton pyłów, kilkanaście tys. metrów sześciennych gazu koksowego i gazu surowego. W raporcie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zastrzeżono, że to zdarzenie mogło mieć wpływ na znaczne zanieczyszczenie środowiska.
Krakowska huta Arcelor Mittal przyznaje - w zakładzie miały miejsce awarie, chodziło między innymi o usterki urządzeń w koksowni i stalowni. Przedstawiciele huty zapewniają jednak, że awarie były usuwane w ciągu kilkunastu minut.
Sytuacja powtórzyła się w sierpniu i we wrześniu. Wtedy łącznie do atmosfery blisko 4 tys. kilogramów pyłów. Dla porównania - zakaz wjazdu samochodów do Krakowa w ciagu jednego dnia - powoliłby ograniczyć emisję pyłów o 20 kilogramów – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
"Wnioskujemy do krakowskiej huty Arcelor Mittal o udostępnienie monitoringu tego miejsca. Mieszkańcy muszą mieć możliwości obserwacji, by widzieć, się dzieje w zakładzie, by móc alarmować. Ten monitoring powinien być dostępny online" - mówił w Radiu Kraków Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
To nie jedyne zdarzenia, którym przyglądają się inspektorzy WIOŚ-u. W przygotowaniu jest kolejny raport, tym razem dotyczący wycieku ścieków.
(Teresa Gut/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: