Jesteśmy w stanie znaleźć nieruchomość, która będzie oscylowała w granicach 10-11 tys. za metr, natomiast jest to na przykład Złocień bądź Wieliczka lub obrzeża Krakowa. Im bliżej centrum, tym te ceny wzrastają, na Grzegórzkach nawet do 25 tysięcy
Dlaczego w Krakowie ceny mieszkań rosną najszybciej?
Są dwa powody, dlaczego Kraków jest wyjątkowy w skali kraju. Po pierwsze w Krakowie zaczęło brakować gruntów pod budowę mieszkań, po drugie ciągnąca się w nieskończoność biurokracja.
Chodzi o gotowe grunty, które mogłyby być miejscem, na którym powstaną w miarę szybko nowe mieszkania. Natomiast drugą kwestią jest czas procedowania wszelkich pozwoleń i uzgodnień związanych z procesem budowlanym. Dla przykładu: procedowanie pozwolenia na budowę w wielu miastach w Polsce trwa kilka, kilkanaście miesięcy, u nas jest to kilkadziesiąt miesięcy
- mówi profesor Bartłomiej Marona z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
Przez to z miasta uciekają deweloperzy. W tym momencie w Krakowie realizowanych jest 77 inwestycji mieszkaniowych.
"To bardzo mało w porównaniu do innych, również mniejszych miast w Polsce" - komentuje Piotr Krochmal prezes Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości.
W takich okresach, kiedy rynek był zrównoważony, kiedy zaspokajał popyt, tych inwestycji było ponad 200. Jeszcze w 2016 roku było 214 inwestycji, realizowało je 134 deweloperów. Połowa deweloperów z ryku krakowskiego w ciągu ostatnich 7 lat wyparowała
- mówi Krochmal.
To wszystko prowadzi do sytuacji, kiedy osoby zamożne kupują kilka mieszkań, a później je wynajmują - dodaje Jakub Śpiewak:
Są takowe osoby, które przychodzą z gotówką i chcą kupić nawet kilka mieszkań inwestycyjnie w Krakowie. Ludzi kredytowych jest zdecydowanie mniej w tym momencie.
Jak dodaje, dla osób średnio zarabiających wciąż jedynym wyjściem pozostaje wynajem.