Przy ulicy Kopernika jest jeszcze ośmiu pacjentów. Ci zostaną przeniesieni na oddział chorób zakaźnych Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu.
"Covid staje się jednostką chorobową, która ma być leczona w normalnych warunkach szpitalnych, oczywiście z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, ale już nie w tak rygorystycznym reżimie" - mówi Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego i dodaje, że w budynkach przy Kopernika powstanie ośrodek leczenia pacjentów onkologicznych.
"Po 1 kwietnia duże sprzątanie, następnie wchodzą brygady remontowe, które będą odpowiedzialne za odnowienie pewnych obszarów budynków, dostosowanie, sprawdzenie po raz kolejny instalacji. Dopiero jak to wszystko uda się zorganizować, złożymy stosowny wniosek do NFZ, do sanepidu o dopuszczenie tego obiektu do nowych funkcji" - wyjaśnia Jędrychowski.
Budynki dawnego Centrum Urazowego przy ulicy Kopernika w Krakowie miałyby być wykorzystywane do leczenia pacjentów onkologicznych aż do kolejnej rozbudowy Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu, która jest planowana w najbliższych latach.
Ale to nie tylko placówki tymczasowe są likwidowane, bo od 1 kwietnia  ma też już nie być tzw. oddziałów covidowych w szpitalach. Taki oddział w krakowskim szpitalu im. Stefana Żeromskiego składał się z połączonych oddziałów: zakaźnego i chorób wewnętrznych. Już od pewnego czasu jest on ograniczony do samego oddziału zakaźnego, a chorób wewnętrznych działa w normalnym trybie.
Jak opisuje Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Żeromskiego, obecnie w placówce przebywa kilku chorych na COVID-19, w tym
cztery osoby na intensywnej terapii. Na oddziale zakaźnym znajduje się w tym szpitalu 20 łóżek.
"Wygląda na to, że sobie poradzimy z tą liczbą łóżek, które mamy na oddziale zakaźnym, zwłaszcza jeżeli zniknie obowiązek izolacji, znikną ograniczenia w postaci przenoszenia pacjentów i nikt nie będzie wymagał ujemnego wyniku testu i tak dalej. Czy to jest dobrze, czy to jest źle? Trudno powiedzieć, to się dopiero okaże" - komentuje Friediger.
A, jako że od piątki pacjenci będą już włączeni do zwykłego systemu ochrony zdrowia, test na COVID-19 będzie można wykonać już tylko na zlecenie lekarza. Jak przypomina Aleksandra Kwiecień z małopolskiego NFZ-u, od 28 marca placówka medyczna nie ma już prawa żądać negatywnego wyniku testu na koronawirusa.
"Dotyczy to między innymi wyjazdu do sanatorium lub przyjęcia do szpitala. O skierowaniu pacjenta na test zdecyduje lekarz na podstawie oceny stanu zdrowia, w tym oczywiście objawów, które mogą wskazywać na COVID-19" - mówi Kwiecień.
Jeśli lekarz zdecyduje się wykonać pacjentowi test będzie to szybki test antygenowy. Natomiast test PCR będzie mógł zlecić przed przyjęciem szpitala. A od wczoraj na taki test nie można się już samodzielnie zapisać online. Od 1 kwietnia nie będzie można już zrobić bezpłatnego testu w aptekach, laboratoriach czy punktach pobrań.