Pod Wieżą Ratuszową zebrały się ugrupowania skrajnie prawicowe, głosząc hasła takie jak "Ich kamienie was nie zmogą, dzielnie walczcie z siłą wrogą" czy "Cześć i chwała bohaterom", tym samym wyrażając solidarność i dziękując służbom mundurowym broniącym granic naszego kraju.
Chcemy wyrazić nasze wsparcie dla straży granicznej, wojska i wszystkich innych służb, które stoją na straży nieprzekraczalności granicy - tłumaczył Miłosz Chyba uczestnik i jeden z organizatorów manifestacji prawicy.
W tym samym czasie po drugiej stronie Rynku, przy studzience Walentego Badylaka zebrali się przedstawiciele środowisk lewicowych w tym Komitet Obrony Demokracji.
Wyrazili oni solidarność z uchodźcami, skandując: "Żaden człowiek nie jest nielegalny", czy "Jezus też był uchodźcą". Niektórzy z nich mieli ze sobą flagi zrobione z koców termicznych - symbol trudu, z jakim muszą mierzyć się uchodźcy na granicy polsko-białoruskiej.
"Na przeciwko zebrała się grupa nacjonalistów, którzy pod przykrywką patriotyzmu głoszą zbrodnicze hasła" - mówiła Ewelina Pytel z Komitetu Obrony Demokracji.
Manifestujący z obu stron wyrażali swoje poglądy przez półtorej godziny, próbując zagłuszyć opozycję. Łącznie na Rynku w Krakowie zebrało się około 300 manifestujących.