Po wczorajszym wpisie Platformy Komunikacyjnej Krakowa w sieci zawrzało. Krakowianie zrozumieli informację tak, że bilety odcinkowe całkowicie zastąpią czasowe i przez to na niektórych trasach będzie trzeba zapłacić więcej niż dotychczas. Łukasz Franek z Zarządu Transportu Publicznego podkreśla: to będzie dodatkowa opcja, a nie przymus.
Została zaprezentowana możliwość wdrożenia takiego rozwiązania dodatkowego dla tych, którzy podróżując narażeni są na utykanie w korkach, czyli głównie pasażerów autobusów, którzy dzisiaj muszą dokasowywać następny bilet czasowy.
W przypadku przejazdu na trasie do czterech kilometrów za normalny bilet zapłacimy cztery złote. Każde kolejne rozpoczęte 500 metrów będzie kosztować 50 groszy. Maksymalna opłata za jedną podróż wyniesie 8 złotych.
Jakub Florczykiewicz z PKK wyjaśnia, jak działa bilet odcinkowy:
Idea biletów odległościowych polega na tym, że odległość mierzona pomiędzy przystankiem wstępnym oraz przystankiem docelowym jest obliczana na podstawie linii prostej. Pasażer przy wejściu do takiego pojazdu rejestruje wejście i na tej podstawie kontroler sprawdza również, czy taki bilet jest dostępny w tym momencie na danym nośniku.
Takim nośnikiem będzie aplikacja w telefonie. W internecie pojawiły się sugestie, żeby wypróbować taryfę tzw. przystankową. Taka działa już na przykład w Tarnowie.
Zasada jest taka, że żeby skorzystać z taryfy odległościowej, trzeba być posiadaczem Tarnowskiej Karty Miejskiej i trzeba mieć na niej doładowaną e-portmonetkę. Podróżny wsiada do autobusu, przykłada kartę do kasownika. Wtedy kasownik pobiera mu całą należność za przejazd. W momencie, gdy pasażer zamierza wysiadać, znów przykłada kartę do kasownika. System przelicza szybko, ile przystanków przejechał, i zwracana jest na konto kwota za niewykorzystaną liczbę przystanków
- tłumaczy Wiesław Kozioł z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
W Krakowie jednak bilety przystankowe nie są brane pod uwagę. Dlaczego?
W głównej mierze ze względu na linie przyspieszone. Jeżeli naliczamy po przystankach, to w momencie przejazdu linii przyspieszonej, która zatrzymuję się co trzeci, czwarty przystanek, byłby problem z naliczaniem. Za ten sam odcinek ktoś będzie płacił mniej, ktoś więcej. Odległościowo taryfa jest najbardziej sprawiedliwa, jest stosowana w wielu miejscach na świecie.
ZTP złożyło projekt biletów odcinkowych do Rady Miasta. Jeśli przegłosuje ona pomysł, bilety odcinkowe wejdą w życie 1zego sierpnia tego roku. Nie wiadomo jednak, czy radni zajmą się sprawą jeszcze przed wyborami samorządowymi.
Na początku bilety odcinkowe będą dostępne wyłącznie w aplikacji. Pasażer będzie musiał zarejestrować początek i koniec podróży i na tej podstawie aplikacja wyliczy w linii prostej pokonaną odległość. Maksymalny dobowy koszt podróży wyniesie 22 złote.