Jak się okazało, sprawca wcześniej zażył środki halucynogenne, po czym brutalnie pobił i zgwacił swoją znajomą, z którą umówił się na kolację. 17-latce udało się uciec z jego samochodu. "Mężczyźnie przedstawiono kilka zarzutów. Jeden dotyczy gwałtu, drugi doprowadzenia pokrzywdzonej do innej czynności seksualnej. Kolejny to grożenie jej śmiercią i wreszcie spowodowanie obrażeń ciała trwających powyżej 7 dni. Dziewczyna była dotkliwie pobita" - mówi Bogusława Marcinkowska z krakowskiej prokuratury okręgowej.

Jak dowiedział się reporter Radia Kraków, 26-latek wcześniej był leczony psychiatrycznie, przebywał też na terapiach odwykowych. Przyznał się do pobicia dziewczyny, według niego jednak nie doszło do gwałtu. 27-latkowi grozi do 12 lat więzienia.

 

 

 

(Karol Surówka/ko)

Obserwuj autora na Twitterze: