Do włamań dochodziło w lutym w komórkach lokatorskich znajdujących się w blokach w centrum Nowej Huty. Właściciele piwnic zgłaszali policjantom, że ktoś wyłamał zabezpieczenia drzwi, a następnie zrabował przechowywane tam przedmioty. Łupem złodziei padały m.in. elektronarzędzia, rowery wraz z akcesoriami, wózki transportowe oraz alkohol. Sprawą tzw. „piwnicznych złodziei” zajęli się kryminalni z „ósemki”. Policjanci przeprowadzili szereg działań operacyjnych, dzięki którym wytypowali osoby mogące odpowiadać za włamania. Następnie ustalili, gdzie i kiedy może dojść do kolejnego przestępstwa.
Zgodnie z przewidywaniami śledczych, w nocy z 6 na 7 marca miała miejsce kolejna próba włamania do piwnicy w bloku na jednym z nowohuckich osiedli. Tym razem jednak zamiast łupów na złodzieja czekała zasadzka – policjanci z Komisariatu VIII zatrzymali go na gorącym uczynku. Tego samego dnia funkcjonariusze ujęli także 38-letniego wspólnika sprawcy. Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do komisariatu, gdzie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Jak ustalono, działali w warunkach recydywy.
11 marca kryminalni zatrzymali trzeciego członka szajki – 19-latka, który również przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Łącznie trzem mężczyznom przedstawiono 7 zarzutów. Wartość skradzionych przez nich przedmiotów oszacowano na ponad 7,7 tys. złotych. Policjanci nadal ustalają, gdzie trafiło zrabowane mienie.
Zatrzymana grupa odpowie za kradzieże z włamaniem, za co grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. 45-latek i jego 38-letni wspólnik, z uwagi na działanie w warunkach recydywy, mogą otrzymać surowszy wyrok. O dalszym losie zatrzymanych zadecyduje sąd.