Władze Krakowa chcą sprzedać działkę przy ulicy Karmelickiej, gdzie obecnie znajduje się parking. Problem jednak w tym, że nie obowiązuje tu plan miejscowy, dlatego nie wiadomo, co mogłoby w tym miejscu powstać.
Tymczasem plany budowy galerii handlowej w miejscu hotelu Cracovia pokazują, że trudno przewidzieć zamiary przyszłych inwestorów. Stąd obawy i sceptyczne podejście do tego pomysłu. Nie ma żadnej pewności, że na działce przy ulicy Karmelickiej nie powstanie w przyszłości galeria handlowa - to opinia krakowskich radnych.
ROZMOWA JACKA BAŃKI Z WICEPREZYDENT KRAKOWA ELŻBIETĄ KOTERBĄ
Jacek Bańka: Czy to dobry pomysł, żeby sprzedać tę działkę bez obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego?
A istnieje takie niebezpieczeństwo?
- Jeszcze o czymś takim w tej lokalizacji nie słyszałam. Jeśli są jakieś pomysły zagospodarowania terenu zaproponowane przez stronę społeczną, to powinno dojść do spotkania i rozmowy na ten temat. To można zrobić na etapie decyzji o warunkach zabudowy. Przy sprzedaży w umowie można też zawrzeć zapis mówiący, że nabywca musi przeprowadzi konsultacje społeczne. Jest szereg możliwości. Mieszkamy w końcu w mieście obywatelskim.
Taką dyskusję, dotyczącą tej działki chciałaby rozpocząć strona społeczna. Czego konsultacje powinny dotyczyć?
- Zdecydowanie powinny dotyczyć funkcji. Bo jeśli chodzi o gabaryty obiektów, mają one tyle uwarunkowań wynikających z lokalizacji, że nie obawiam się sprzecznych stanowisk. Mówię o funkcji, bo tutaj mogą być rozbieżności.
Proponuje Pani dyskusję między inwestorem a strona społeczną. A gdzie tutaj miejsce na miasto?
- Zwykle miasto jest organizatorem spotkania i stwarza pretekst, żeby usiąść przy stole i rozmawiać o nowej inwestycji. Miałam takie doświadczenia, że w ramach spotkań ze stronami skłóconymi państwo wychodzili stąd i szli do notariusza, podpisywali umowę notarialną, która była umowa pomiędzy nimi. Ja byłam stroną, która wyłącznie mediowała. Robiliśmy plan miejscowy dla terenu Krasickiego-Orawska, gdzie była działka miejska. Tam mieszkanki chciały zachować obszar, na którym możnaby utworzyć park. I tu także odbyło się wiele spotkań, podczas których wynegocjowaliśmy wielkość i lokalizację parku zgodną z ich potrzebami. Sądzę, że dialog prowadzi do rozwiązania szeregu problemów.
Co Pani prezydent chciałaby zobaczyć w tym miejscu?
- Najchętniej widziałabym tam obiekt wielofunkcyjny. Taki, w którym życie nie zamiera po południu a więc taki z częścią mieszkalną. Widziałabym tam możliwość handlu, ale drobnego. Hotel, handel i mieszkaniówka - wszystkie funkcje, które wzajemnie sobie nie zaprzeczają. Z tym, że ważne są proporcje, zwłaszcza jeśli idzie o handel, tak by nie był on uciążliwy.
(Jacek Bańka/dw/jg)