Z relacji mieszkańców wynika, że to pierwsza taka sytuacja od lat. Poziom wody nie zagrażał bezpieczeństwu, ale ucierpiały przedmioty znajdujące się w piwnicach.

Spółdzielnia mieszkaniowa podtrzymuje, że całej sytuacji winna jest pobliska budowa linii tramwajowej do Mistrzejowic. Zdaniem zarządców prace podziemne spowodowały podniesienie poziomu wód gruntowych, a tym samym zalanie piwnicy. Mieszkańcy wraz ze spółdzielnią mają zamiar poruszyć temat na następnej radzie budowy, a także zwrócić się do Urzędu Miasta Krakowa z prośbą o interwencję.

Firma Gulermak natomiast odpiera te zarzuty i twierdzi, że winny jest zły stan techniczny budynku. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego skontroluje zarówno budowę linii tramwajowej, jak i zalany budynek, a następnie podejmie odpowiednie działania.
 

My nie pchamy wody w grunt, wręcz przeciwnie. Jeśli pracujemy, to usuwamy tę wodę, mamy pompy, które obniżają zwierciadła. Nie ma tutaj możliwości, żeby budowa w jakikolwiek sposób zalewała przyległe budynki. Wiemy, że woda gruntowa znajduje się na terenie całej naszej budowy na różnych głębokościach. Na pewno, kiedy spadnie śnieg czy deszcz, to ten poziom jest różny

- wyjaśnia Krzysztof Dziobek, dyrektor kontraktu w firmie Gulermak.

Budowa tramwaju do Mistrzejowic powodem zalania piwnicy? Wykonawca: to nie nasza wina Budowa tramwaju do Mistrzejowic powodem zalania piwnicy? Wykonawca: to nie nasza wina


Zarząd spółdzielni mieszkaniowej Ugorek pracuje nad pismem, w którym wskazuje, że podniesienie poziomu wód gruntowych - a tym samym zalanie piwnic - jest skutkiem budowy linii tramwajowej do Mistrzejowic. Spółdzielnia chce, żeby wykonawca sprawdził przyczynę podtopienia i lepiej zabezpieczył plac budowy.