Wśród dzieci, które czekają na protonoterpię, jest czteroletni Patryk z Wieliczki, chory na glejaka usytuowanego w trudnym do zoperowania miejscu głowy. "Chłopiec musi jechać na leczenie do Essen, ponieważ w kraju w tej chwili nie ma na to szans" - powiedział we wtorek PAP Michał Sosin, jeden z inicjatorów internetowej składki na protonoterapię Patryka za granicą.
Za leczenie w Essen rodzice dziecka muszą zapłacić co najmniej 250 tys. zł. W bronowickim centrum, jedynym oferujacym protonoterapię w Polsce, dziecko nie może w tej chwili leczyć się za środki z NFZ, ani też za środki prywatne - według informacji PAP rodzicom chłopca przekazano, że ze względów formalnych (centrum w Bronowicach jest jednostką naukową, a nie medyczną) dziecko nie ma również możliwości leczenia prywatnego. Z funduszy NFZ i prywatnych leczeni w Bronowicach są dorośli. Zbiórka na rzecz Patryka już się zakończyła, teraz chłopca czekają ostatnie konsultacje ze specjalistami z ośrodka z Essen.
W tej chwili do bronowickiego centrum, jedynego tego typu w Polsce, na leczenie protonami kierowane są wyłącznie osoby dorosłe. Jeszcze na początku roku do placówki trafiały również dzieci. Od początku działania centrum, od 2016 r., protonoterapię przeszło 13 dzieci – kierowane były ze szpitala w Krakowie Prokocimiu, ale szpital ten zdecydował, że już nie będzie wysyłał tam małych pacjentów. Centrum oczekiwało, jak powiedziano PAP w tym centrum, że rocznie będzie przyjmować 20 dzieci na protonoterapię.
Zobacz też: Kolejne tygodnie bez protonoterapii dla dzieci w Krakowie. Konkurs wciąż nie jest rozstrzygnięty
Szpital w Prokocimiu tłumaczy, że nie odpowiadają mu warunki umowy na świadczenie tej metody leczenia, zwraca przy tym uwagę w specjalnym oświadczeniu, że Centrum Cyklotronowe w Bronowicach jest jednostką naukową, a nie medyczną i w związku z tym nie ma odpowiedniej aparatury, która potrzebna jest w nagłych wypadkach podczas leczenia najmłodszych pacjentów.
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie Prokocimiu był jedyną placówką, która brała udział w konkursach na świadczenie leczenia protonami u pacjentów pediatrycznych. Konkurs ogłaszało Centrum Onkologii w Krakowie, które też w ramach kontraktu z NFZ kieruje dorosłych na leczenie do Bronowic. W wyniku konkursów szpital dziecięcy w Prokocimiu był podwykonawcą Centrum Onkologii w zakresie leczenia pediatrycznych pacjentów w bronowickim centrum.
W marcu tego roku skończył się kontrakt szpitala w Prokocimiu z Centrum Onkologii. Od tego czasu Centrum Onkologii szuka podwykonawców na świadczenie dla pacjentów pediatrycznych – we wtorek 1 października Centrum Onkologii po raz dziewiąty przedłużyło konkurs, tym razem do 12 listopada.
Dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu przekazała PAP, że nie zmienia swojego stanowiska i nie wystartuje w konkursie. Szpital bezskutecznie zwracał się do Ministerstwa Zdrowia z apelem o zmianę warunków organizacji tego świadczenia.
„Do konkursu nikt się nie zgłosił, ale nadal mamy nadzieję” – powiedział we wtorek PAP Waldemar Stylo z krakowskiego Centrum Onkologii.
Terapia protonowa stosowana jest w leczeniu nowotworów usytuowanych w trudno dostępnych miejscach, np. w czaszce, mózgu czy w oku. Ośrodek w Bronowicach jest jedyną taką placówką w kraju, działa od 2016 r. Wcześniej Polacy na terapię protonową wyjeżdżali za granicę – do Niemiec, Francji, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii i do USA.
Centrum Cyklotronowe to przede wszystkim jednostka naukowa, pracują tu uczeni. Centrum zapewnia jednak, że dysponuje właściwym do prowadzenia protonoterapii zapleczem i personelem. Placówka przyjmuje dziennie do kilkunastu pacjentów dorosłych.
(PAP/jgk)
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.