- W najbliższy poniedziałek do Łącka przyjedzie sześciu funkcjonariuszy, którzy z problemem romskim zetknęli się w Andrychowie - mówi Mariusz Dąbek, małopolski komendant wojewódzki policji w Krakowie - Funkcjonariusze ci mają doświadczenie w działaniach prewencyjnych, żeby taki konflikt przestał tutaj istnieć.

Jest też decyzja, by posterunek policji w Łącku działał całodobowo przez 7 dni w tygodniu. Decyzją sądu trzech z pięciu zatrzymanych po sobotnim zajściu Romów trafi na 3 miesiące do aresztu tymczasowego. Postawiono im zarzut usiłowania rozboju.

Mieszkańcy Maszkowic nie kryją, że od dawna mają pretensje do policji i władz, że z problemem, o którym wielokrotnie mówili nadal muszą sobie radzić sami. Jak mówią, dotąd lekceważono ich apele. Ktoś zareagował dopiero wtedy, kiedy zajście zostało sfotografowane i sfilmowane, a nagrania wywołały burzę w Internecie.

Zobacz: Narasta konflikt polsko-romski w Maszkowicach. FILM



Spotkanie, które odbyło się w Łącku to nie pierwsza debata poświęcona Romom z Maszkowic. Kilka miesięcy temu zastanawiano się, jak skłonić Romów, by zaprzestali groźnego dla zdrowia wszystkich mieszkańców wypalania sprzętu elektrycznego i odzyskiwania w ten sposób metali. Sami Romowie zadeklarowali wówczas, że nie będą już tego robić. Jak twierdzą jednak pozostali mieszkańcy wioski, sprzęt nadal jest wypalany tylko pod osłoną nocy.

Przypominamy: Napad na orszak weselny w Maszkowicach. Są zatrzymani