W ubiegłym tygodniu przesłuchanych zostało pozostałych 18 pseudokibiców, którzy początkowo nie chcieli zeznawać i trafili do aresztu. Zgodnie z porozumieniem z prokuraturą w piątek zmienili zdanie, złożyli wyjaśnienia i przyznali się do winy. Dzięki temu prawdopodobnie usłyszą wyrok 2,5 więzienia, chociaż groziło im nawet do 10 lat pozbawienia wolności.  

Większości oskarżonych widmo więzienia jednak nie wydaje się przerażać. Wyśmiewali się z tych, którzy od początku współpracowali z policją, oprócz tego pozwalali sobie na różnego rodzaju żarty. Na przykład po godzinie 11:00 sześciu pseudokibiców stwierdziło jednocześnie, że "muszą iść do ubikacji". Sąd był zmuszony zarządzić przerwę.

Przypomnijmy, do krwawej bijatyki przed krakowskim Multikinem doszło w 2012 roku. Dariusz D, ps. "Dziekan" zobaczył tam mężczyznę, który nosił smycz "wrogiej" drużyny. Doszło do kłótni, później oboje wezwali swoich kolegów. Kiedy pseudokibice Wisły zauważyli, że są w mniejszości, zaczęli uciekać. Chuliganom Cracovii udało się dopaść dwóch z nich. Zadali im po kilkadziesiąt ciosów pięściami, nogami, nożami i maczetami. Dariusz D. zginął nam miejscu, drugi mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala.

 

 

 

 

(Karol Surówka/ko)