W piśmie do RPO politycy KO przytoczyli wypowiedzi małopolskiej kurator, cytowane przez media. "Od lat proszę dyrektorów, by lekcje religii nie odbywały się na pierwszej lub ostatniej godzinie. To nie jest w porządku. To jest sygnał, zachęta dla młodych ludzi, by nie chodzili na nie" – przytaczają posłowie zamieszczony w "Gazecie Wyborczej" cytat kurator.

"Chcemy, żeby wszyscy uczniowie w Polsce byli traktowani tak samo" – powiedziała posłanka Katarzyna Lubnauer w poniedziałek na briefingu zorganizowanym przed kuratorium oświaty w Krakwie.

Wyjaśniła, że KO chce, aby RPO zbadał, czy małopolska kurator nie łamie prawa, naciskając na dyrektorów, by religia była organizowana w środku planu zajęć i czy z powodu organizacji takich zajęć dzieci, które nie są zapisane na religię, nie są represjonowane.

"Wszystkie zajęcia nieobowiązkowe, jeżeli to tylko możliwe, powinny być przed lub po lekcjach – jeżeli odbywają się na terenie szkoły" – powiedział posłanka.

Krystyna Szumilas podkreśliła zaś, że to rodzice decydują o edukacji religijnej dzieci. Według niej kurator Nowak nie zajmuje się takimi sprawami, jak brak nauczycieli, przeładowanie klas, organizacja matematyki na lekcji dziewiątej czy dziesiątej, zagrożenia związane ze wzrostem cen energii.

"Chcemy, żeby RPO dogłębnie zbadał sprawę i żeby pani kurator zajmowała się obowiązkami, a nie ideologizacją polskiej szkoły" – zaznaczyła Szumilas.

Zdaniem Aleksandra Miszalskiego działania małopolskiej kurator przyczyniają się do odchodzenia kolejnych ludzi z Kościoła. Według przywołanych przez niego danych CBOS, w 2010 r. 93 proc. uczniów w wieku 17-19 lat uczęszczało na religię, a w 2022 – 54 proc.; w Krakowie na religię chodzi ok. 50 proc. uczniów, a w archidiecezji krakowskiej – ok. 70 proc. Liczba wierzących spadła z 94 proc. (1992) do 84 proc. (2022), a regularnie praktykujących z 70 proc. do 42 proc.

"Z badań CBOS wynika, że ludzie odchodzą od Kościoła, bo miesza się on w politykę, nie wyjaśnia afer pedofilskich, księża przywiązują wagę do pieniędzy, a nie do wartości duchowych" – wymieniał poseł.

Barbary Nowak w poniedziałek nie było w głównej siedzibie kuratorium, ponieważ przebywała na spotkaniu w innym miejscu.

W maju posłowie KO złożyli do wojewody wniosek o odwołanie kurator. Barbara Nowak mówił wówczas PAP, że parlamentarzyści KO chcą ją zniszczyć. Jak dodała, "już przywykła do tego serialu, który proponuje Platforma Obywatelska".

"Są w tym, jak widać, bardzo konsekwentni, ale tylko w tym – niszczeniu mojego wizerunku" – powiedziała. Podkreśliła również, że zależy jej na dobru dzieci, by miały równy dostęp do edukacji i by ta edukacja była na coraz wyższym poziomie.

W piątek posłowie KO złożyli także zawiadomienie do krakowskiej prokuratury. Ich zdaniem w Małopolsce powstał "układ kuratorski", a Nowak, według opozycji, wystawia negatywne oceny nieprzychylnym jej dyrektorom. Przykładem może być – zdaniem posłów KO – Małgorzata Dobrucka, kierująca szkołą podstawową na os. Tysiąclecia. Dobrucka miała zostać odwołana z funkcji dyrektora na miesiąc przed końcem kadencji, bo – jak oceniła Dobrucka – w 2019 r. podczas strajku nauczycieli wypowiadała się negatywnie o sytuacji w oświacie.