Nagroda – jak zapisano w uchwale - ma być wyróżnieniem dla kobiet, które podejmują innowacyjne inicjatywy, działają na rzecz wzmacniania innych kobiet, angażują się w poprawę życia lokalnych społeczności i są inspiracją dla młodego pokolenia dziewcząt i chłopców.
"Chcemy wyróżniać nauczycielki, położne, osoby aktywizujące lokalną społeczność, terapeutki, psycholożki, które na rzecz dzieci i młodzieży wykonują ciężką tytaniczną pracę, która na co dzień nie jest dostrzegana, ale przynosi wiele dobrego" – mówiła dyrektor Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia w Urzędzie Miasta Elżbieta Kois-Żurek.
Prawo zgłaszania kandydatur będzie mieć każdy pełnoletni mieszkaniec miasta. Laureatki otrzymują statuetkę oraz prawo do używania znaku graficznego nagrody. Co roku wyróżnione mogą zostać w ten sposób maksymalnie cztery krakowianki.
Jak zauważył radny PiS Michał Drewnicki to pierwsza nagroda w Krakowie, która wprost dyskryminuje jedną płeć – mężczyzn. "Moim zdaniem coś jest nie tak. Jeżeli promuje się równość kobiet i mężczyzn, to dlaczego wyklucza się jedną płeć. To sprzeczność wewnętrzna. I temat do zastanowienia się" – mówił Drewnicki.
Za ustanowieniem nagrody zagłosowało 27 radnych, przeciw były dwie osoby, a siedem wstrzymało się.
Zgodnie z regulaminem w kapitule zasiądą pełnomocnik prezydenta miasta ds. polityki równościowej (przewodniczący), zastępca prezydenta ds. społecznych, reprezentantka Komisji Rady Miasta Krakowa oraz osoby wskazane przez Radę ds. Równego Traktowania, przedstawiciele środowisk akademickich, biznesowych, naukowych lub charytatywnych.
Kazimiera Bujwidowa (1867-1932) działała na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn, była jedną z prekursorek walki o prawa kobiet do studiów wyższych i stworzyła pierwsze gimnazjum dla dziewcząt z egzaminem maturalnym, Angażowała się w walkę o prawo kobiet do głosowania w wyborach powszechnych. Walczyła z analfabetyzmem, była propagatorką bezpłatnych czytelni dla dzieci i młodzieży.