Pułkownik Janusz Piskorowski wyjaśnia, że pomoc dla powodzian nie ograniczy się jedynie do przekazania karetki.
- Jesteśmy gotowi przyjąć potrzebujących do szpitala na leczenie. Leczymy chorych ze schorzeniami internistycznymi, kardiologicznymi i w dziedzinach zabiegowych. Jesteśmy w stanie podjąć się leczenia wszystkich przypadków. Czekamy na informacje. Szpital jest stosunkowo daleko od miejsca powodzi. Pewnie jak będą potrzebujący pomocy, trafią do nas w późniejszym terminie - mówi.
Karetka wyruszyła z Krakowa chwilę przed godziną ósmą. Oprócz tego krakowski szpital wojskowy organizuje zbiórkę darów dla powodzian. Potrzebne jest wszystko: od ubrań, przez środki higieny, aż po źródła światła. W Lądku-Zdroju i okolicach nie ma prądu i ma go nie być przez najbliższe tygodnie. Dary można przynosić do placówki przy Wrocławskiej codziennie w godzinach od 6:30 do 14:00.