"Gdyby to było w siedemnastu dzielnicach, wychodziłoby ok. 100 tysięcy egzemplarzy bezpłatnej reklamy. Nie wiedzieć dlaczego akurat teraz pojawił się wywiad z radnym sejmiku. Powinny zbadać to odpowiednie organy" - twierdzi w rozmowie z Radiem Kraków radny Gilarski.
Grzegorz Lipiec w rozmowie z Radiem Kraków odpiera zarzuty. Jak podkreśla, wywiad dotyczy ważnej dla wszystkich krakowian sprawy. Zapewnia też, że jego sztab nie ma z tym nic wspólnego. "Rozmawiamy o smogu - problemie istotnym dla nas wszystkich. Nie rozmawiamy o kampanii i wyborach. Mam prawo udzielić wywiadu. Trudno by osoba publiczna nie mogła wypowiedzieć się w gazetach, które od niej tego oczekują" - wyjaśnia Grzegorz Lipiec.