Pozyskanie Glika to jeden z najgłośniejszych transferów tego lata w polskiej ekstraklasie. 35-letni obrońca ma za sobą bardzo udaną karierę w zagranicznych klubach. Wychowanek MOSiR Jastrzębie Zdrój przez rok szkolił się m.in. w Realu Madryt. Seniorską karierę rozpoczął w Piaście Gliwice, skąd w 2010 roku przeszedł do Palermo. W latach 2011-16 był piłkarzem, a także kapitanem FC Torino, skąd za 11 milionów euro przeszedł do AC Monaco. We francuskim klubie spędził cztery sezony, zdobywając w 2017 roku mistrzowski tytuł.
W 2020 roku wrócił do Włoch i został piłkarzem Benevento Calcio. Tam wiodło mu się gorzej, gdyż jego spadł najpierw z Serie A, a potem z Serie B. Ostatnio jego karierę wyhamowały problemy zdrowotne, z którymi często się zmagał.
Glik zapisał piękną kartę w reprezentacji. W biało czerwonych barwach zagrał w 103 meczach i zdobył 6 bramek. Był uczestnikiem mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku oraz mistrzostw Europy w 2016 i 2021 roku.
"Bardzo cieszymy się z faktu, że Kamil zdecydował się przyjść do nas. Wiemy doskonale, że była to dla niego decyzja spowodowana grą w pięknym mieście, Krakowie, a przede wszystkim w Cracovii. To były te kwestie, które przekonały go do dołączenia do naszego klubu" - podsumował ten transfer wiceprezes Cracovii Stefan Majewski, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu.
Glik jest drugim piłkarzem pozyskanym przez Cracovię w tym oknie transferowym. We wtorek krakowski klub ogłosił podpisanie kontraktu z duńskim obrońcą Andreasem Skovgaardem.
Cracovia, z dorobkiem 9 punktów, zajmuje obecnie 4. miejsce w tabeli ekstraklasy. W najbliższą sobotę zagra na swoim stadionie z Koroną Kielce.