Batalia o cmentarz dla zwierząt w Olszanicy trwa już od trzech lat. Wcześniej miasto próbowało zlokalizować grzebowisko w innych miejscach - w Baryczy i Batowicach, ale z pomysłów tych zrezygnowano po protestach społecznych. W Olszanicy mieszkańcy też się sprzeciwiają. Boją się, że teren jest zbyt podmokły.

- To może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Szczątki zwierząt będą zakopane w dole z wodą - twierdzi dr inż. Tomasz Fiszer ze stowarzyszenia "Nasza Olszanica".

Raport zlecony przez Uniwersytet Rolniczy nie wykazał żadnych przeciwwskazań dla budowy cmentarza dla zwierząt w tamtym miejscu. "Opierając się na raporcie, zleconym ekspertom przez tę krakowską uczelnię, Inspektor Sanitarny nie znalazł żadnych przeciwwskazań dla budowy grzebowiska. Informacje z raportu wskazują, że nie stanowi to zagrożenia sanitarno-epidemiologicznego" - mówi rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, Jacek Żak.

Mieszkańcy zlecili więc własne badania. Według Fiszera wykazały one, że raport zlecony przez Uniwersytet Rolniczy jest niepełny, pomija szereg uwarunkowań przyrodniczych, zawiera błędy metodologiczne i nieprawdziwe dane.

 

 

 

 

(Martyna Masztalerz/ko)