Prokuratura wydała list gończy za Radosławem Jarzębakiem, który uciekł przez okno z sali krakowskiego sądu. Kilkugodzinna obława policjantów, użycie śmigłowca i psów tropiących nie przyniosło skutku. Mężczyzna jest na wolności. Mariusz Ciarka przyznaje - że teraz znaleźć go będzie o wiele trudniej. Ale zapewnia, że trwają intensywne poszukiwania.
[Posłuchaj: ]
List gończy za Radosławem Jarzębakiem:
Przypomnijmy: 25-latek jest jednym dziewięciu mężczyzn, których zatrzymała krakowska policja. Rozbity przez Centralne Biuro Śledcze gang tworzyli głównie pseudokibice jednego z krakowskich klubów. Handlowali oni środkami odurzającymi na stadionach i osiedlach. Funkcjonariusze w mieszkaniach zatrzymanych znaleźli kilkaset działek marihuany i amfetaminy oraz ostre narzędzia i emblematy świadczące o przynależności do kibicowskiej bojówki. Dziewięciu zatrzymanych zajmowało się produkcją i handlem narkotykami.
Podczas posiedzenia sąd zadecydował o tymczasowym areszcie. Kiedy Radosławowi J. na moment zdjęto kajdanki, aby mógł podpisać protokół - wyrwał się policjantom i wyskoczył przez okno. Spadł z pierwszego piętra na zaparkowany samochód. Prawdopodobnie doznał obrażeń - co według policji może być znakiem rozpoznawczym.
Poszukiwany to Radosław J. Ma około 175 centymetrów wzrostu, jest ubrany w granatowy garnitur i czarne buty.
(Maciej Skowronek/IAR/ko/dw)