Afera związana z Collegium Humanum wybuchła w lutym ubiegłego roku. Jej kulisy ujawnili dziennikarze "Newsweeka". Uczelnia miała wystawiać świadectwa ukończenia studiów MBA bez przeprowadzania egzaminów i wymaganych zaliczeń między innymi znanym politykom i celebrytom.
Sprawę krakowskich dyplomów Collegium Humanum nagłaśnia Łukasz Gibała, radny miejski i lider stowarzyszenia "Kraków dla Mieszkańców". Gibała chce, aby osoby te przestały pełnić swoje funkcje do czasu zdobycia uprawnień na nowo.
Jest takie przysłowie, że żona Cesarza powinna być poza wszelkimi podejrzeniami. Tak samo tutaj. Osoby pełniące ważne funkcje w jednostkach miejskich, powinny być poza wszelkimi podejrzeniami
- podkreśla.
W odpowiedzi na interpelację radnego, Urząd Miasta Krakowa informuje, że wobec dwóch członków rad nadzorczych nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości i nie zostaną usunięci ze stanowisk.
Członkowie rad nadzorczych mają jednak jak najszybciej zdobyć wykształcenie inną, niebudzącą wątpliwości drogą.
Nie ma żadnych uwag do pracy tych ludzi, do ich doświadczenia, do tego, w jaki sposób zdobyli dyplomy. Jednak w związku z tym, że atmosfera wokół tej uczelni jest napięta, prezydent wyraził oczekiwania wobec tych osób
- mówi Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa.
Członkowie rad nadzorczych mają czas na zdobycie nowego dyplomu do 30 czerwca.