Na brak toalet i ich złe oznaczenie skarżą się głównie seniorzy.

Jest ich zdecydowanie za mało. Jeśli idę na spacer, to muszę wracać do domu. Jeśli już są, to oznakowanie pozostawia wiele do życzenia. Dla przyjezdnych to może być problem

- mówią mieszkańcy.

Aleksandra Owca wskazuje, że ten problem dotyczy także kobiet w ciąży i osób z dziećmi. Trzeba szukać toalet w kawiarniach czy instytucjach kultury. Dodatkowo - szalety miejskie są często nieprzystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Musimy w pierwszej kolejności je zmapować. W mojej ocenie trzeba doprowadzić do tego żeby były darmowe i zwiększyć ich dostępność. Jesteśmy przed uchwaleniem budżetu i na tak podstawowe potrzeby jak toalety miejskie powinny znaleźć się pieniądze

- wyjaśniała Owca.

Sprawą miejskich szaletów od lat zajmuje się aktywista Krzysztof Kwarciak. Zwraca uwagę, że liczba i lokalizacja tych miejsc to nie jedyny problem. Chodzi o zapach i warunki jakie tam panują.

Stan wielu - szczególnie samoobsługowych toalet sprawia, że często jest to opcja dla osób szczególnie zdesperowanych

- ironizuje.

Kwarciak zapowiada, że kolejne kroki w związku ze zbliżającym się uchwalaniem budżetu Krakowa na przyszły rok.

Być może trzeba będzie złożyć kolejną petycję w tej sprawie. Będę też rozmawiał z radnymi i dyrektorami w urzędzie. Może jeśli ta sprawa zostanie po raz kolejny podniesiona, nastąpią jakieś decyzje, które spowodują, że miasto zajmie się tym problemem

- mówi Kwarciak.

Co na to władze Krakowa? Rzeczniczka prezydenta Krakowa Joanna Krzemińska zapewnia, że prezydent zna omawiany problem. Wkrótce część z nich ma zostać wymieniona.

W październiku zostaną wymienione dwie toalety wolnostojące na ul. Strzelców i Żywieckiej


Krzemińska zapewnia też, że w porozumieniu z nocnym burmistrzem ustalono, że toalety w centrum będą czynne dłużej.W grę wchodzą nawet całodobowe toalety.

W tym momencie w Krakowie działa około 60 toalet miejskich.