Lista zarzutów wobec urzędnika była długa, nie wszystkie się potwierdziły. Najgłośniejszy czyn to przyjęcie łapówki w postaci domu „bliźniaka” w podkrakowskim Kryspinowie. Przed kilkunastoma laty, gdy doszło do przestępstwa, posiadłość warta była blisko dziewięćset tysięcy złotych. Jan T. nie zapłacił za dom ani złotówki. Obecnie - według prokuratury - byłoby to ponad milion sześćset tysięcy złotych łapówki.
"W ocenie sądu nie ma żadnych wątpliwości, że było to przemyślane wręczanie korzyści majątkowych przez budowę na koszt spółki Budostal 5 domu w Kryspinowie. Nie ma też wątpliwości, że ta korzyść majątkowa była wręczana w związku z tym, że Jan T. był funkcjonariuszem publicznym i z punktu widzenia Budostalu 5 pełnił istotną funkcję" - mówi sędzia Jarosław Gaberle w uzasadnieniu wyroku.
Firma Budostal 5, która wybudowała wyżej wspomnianą nieruchomość, seryjnie wygrywała przetargi w miejskiej jednostce zarządzanej przez Jana T. Na ławie oskarżonych zasiedli także przedstawiciele firm, którzy korumpowali byłego dyrektora. Oni również zostali uznani winnymi.
Wyrok jest nieprawomocny.
"Jestem przekonany, że w kwestii istoty zarzutów, czyli korupcji, przyjmowania korzyści majątkowej, hipoteza aktu oskarżenia została udowodniona. Ale ponieważ wyrok jest nieprawomocny, jestem przekonany, że adwersarze będą sięgać po środki odwoławcze" - dodał Radosław Nieczarowski, prokurator w sprawie Jana T.
Mimo zadowolenia, Nieczarowski również zapowiada apelację, bo prokuratura wnioskowała, by przepadek z przestępstwa na rzecz Skarbu Państwa był większy i wynosił blisko dziewięćset tysięcy złotych. Jan T. odmówił komentarza, a jego obrońca nie pojawił się w sądzie.
Mówiono o nim "niezatapialny"
Jan T. w latach 2004-2005 kierował wszystkimi najważniejszymi inwestycjami w Krakowie. Był odpowiedzialny za tramwaje, ulice, autobusy i skrzyżowania. Ale to nie dzięki inwestycjom przeszedł do historii: jest rekordzistą wśród krakowskich urzędników, jeśli chodzi o liczbę oskarżeń i zatrzymań. Mówiono o nim "niezatapialny”.
Przeciwko niemu prokuratura skierowała do sądu w przeszłości kilkanaście aktów oskarżenia - m.in. o mobbing, molestowanie pracownic, przyjmowanie łapówek, fałszowanie dokumentów czy zaniedbywanie obowiązków służbowych.