- Śledztwo zostało umorzone, ponieważ nie dopatrzono się w postępowaniu Jakuba Bocheńskiego znamion czynu zabronionego - mówi prokurator Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, a przede wszystkim zaś zapisy monitoringu z tej początkowej fazy zdarzenia, która miała miejsce na korytarzu hotelowym, a także częściowa rozbieżność między tym zapisem a zeznaniami pani pokrzywdzonej i brak innych dowodów, które mogłyby potwierdzić jej wersję, nie pozwoliły na to, aby przypisać panu Bocheńskiemu wypełnienie znamion przestępstwa z art. 197 paragraf 1 Kodeksu karnego. Przede wszystkim brak było tego znamienia, które jest niezbędne dla tego przestępstwa, czyli, tego że stosowano wobec pani przemoc

- wyjaśnia Bożek-Michalec

Prokuratura prowadziła też śledztwo w sprawie śmierci Jakuba Bocheńskiego. Jego ciało znaleziono w październiku 2022 roku w pustostanie na krakowskim Dąbiu - ponad tydzień po tym, jak zaginał po wyjściu ze wspomnianego szkolenia służbowego. Jak ustalili śledczy, 30-letni polityk Lewicy popełnił samobójstwo.