Z założenia akcja ma trwać 3 lata i obejmować dwa etapy.
Pierwszy etap to, są badania przesiewowe przeprowadzane w szkole, gdzie badamy uczniów klas 3-cich szkół podstawowych, czyli pomiędzy 9 i 10 rokiem życia
- tłumaczy Małgorzata Woś, kierownik oddziału okulistyki Szpitala imienia Stefana Żeromskiego w Krakowie.
W szkole na badanie składają się trzy procedury przesiewowe. Pierwsza z nich polega na tradycyjnym odczytywaniu cyfr z oddalonej tablicy.
To badanie ostrości wzroku bez żadnej korekcji. Jeżeli dziecko widzi 100% - nie szukamy głębiej. Problem zaczyna się, kiedy dziecko nie widzi w 100 procentach jednym, drugim lub jednym i drugim okiem. Wtedy sprawdzamy, jaka byłaby jakość wzroku, jeśli dziecko miałoby skorygowaną ostrość wzroku przez korekcję okularową. Jeśli ten wzrok się poprawi, oznacza, że tą ostrość wzroku da się poprawić
- mówi lekarz, rezydent Kinga Kubal-Sadowy ze Szpitala imienia Stefana Żeromskiego w Krakowie.
Kolejnym etapem diagnostyki w szkole jest badanie refrakcji, czyli badanie wady wzroku przed aplikacją specjalnych kropli. Ten etap musi zostać powtórzony również po kroplach w gabinecie okulistycznym. Ostatnim etapem jest badanie przedniego odcinka oka przy pomocy lampy szczelinowej, zwane biomikroskopią.
Po wykonaniu tych trzech badań przesiewowych wybrani uczniowie pokierowani zostaną do gabinetu okulistycznego Szpitala imienia Stefana Żeromskiego w Krakowie.
Uczniowie zostaną zaproszeni do gabinetu w celu wykonania bardziej szczegółowej diagnostyki: skroplenia oczu, badania wady wzroku, badania dna oka, długości gałki ocznej
- mówi Małgorzata Woś.
Idea projektu zrodziła się z założenia, że kondycja wzrokowa dzieci pogorszyła się w wyniku pandemii i lockdownu, których efektem było długie przesiadywanie przed ekranami, typu telewizor, czy komputer.
Dzieci były często zamknięte, był czas, że nawet nie mogły wychodzić na zewnątrz, a oprócz tego cały ten wysiłek wzrokowy oparty był na pracy z bliska, na przykład na zdalnych lekcjach
- wspomina Małgorzata Woś.
Problem ten zauważyła również dyrektorka zespołu szkolno-przedszkolnego numer 15 w Krakowie - Sylwia Czekaj
Po okresie pandemii nauczyciele poinformowali nas, że dzieci mają problem ze wzrokiem, co objawia się kłopotem z odczytywaniem informacji z tablic i zdecydowałam się, jako dyrektor szkoły do udziału w tym programie profilaktyki zdrowotnej w zakresie wczesnego wykrywania wad wzroku u dzieci.
Dyrektorka informację o programie uzyskała na stronie miejskiej Krakowa. Dodaje, że procedura dołączenia do programu była prosta i przejrzysta: wystarczyło wypełnić ankietę, uzyskać zgody od rodziców. Potem był już telefon ze szpitala z z informacją o dacie przybycia lekarzy. Jak mówi Małgorzata Woś, cały czas istnieje możliwość dołączenia krakowskich szkół do programu.