Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

J. Zacharko: Nigdy nie szkalowałem kupców PKL

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.08.07 06:48 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:07 )
List od funduszu, który wyłożył pieniądze na zakup Polskich Kolei Linowych odebrałem jako groźbę - przekonywał Jerzy Zacharko, przewodniczący zakopiańskiej Rady Miasta z Prawa i Sprawiedliwości.

archiwum RK


Prawnicy firmy napisali w liście, że Zacharko szkaluje dobre imię firmy. Szef zakopiańskiej rady miasta przekonuje jednak, że nigdy nie działał na niekorzyść firmy. W Radiu Kraków przekonywał, że pretensje ma do burmistrza Zakopanego, który nie doprowadził do przejęcia kontroli nad PKL przez podmiot publiczny.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z przewodniczącym zakopiańskiej rady miasta, Jerzym Zacharko.

Nadal jest pan straszony konsekwencjami finansowymi przez prawników funduszy, które wyłożyły pieniądze na zakup kolejki na Kasprowy?

- Niestety tak. List taki otrzymałem i odebrałem go jako groźbę. Żadnej innej informacji na ten temat nie otrzymałem.

Burmistrz Majcher mówił, że to nie były groźby, ale prośba, żeby pan nie szkalował dobrego imienia tej firmy. To chyba zrozumiałe, że firma broni swojego imienia.

- Ale oczywiście, że tak. Na dobrą sprawę ja nigdy nie szkalowałem tej firmy. Na radzie miasta 12 czerwca powiedziałem, że wykonali ogromną robotę, tylko nie o to nam chodziło. Swoje pretensje skierowałem pod adresem burmistrza Zakopanego. My podejmując działania na temat prywatyzacji PKL, w naszym pierwszym stanowisku podjętym w czerwcu 2011 po próbach kapitału słowackiego, napisaliśmy, że uważamy, że w każdym możliwym wariancie powinno się wziąć pod uwagę to, ze pakiet kontrolny powinien zostać w publicznych rękach.

Opowiadanie, że spółka PKG może działać na szkodę mieszkańców Zakopanego to czysta demagogia.

- Proszę zrozumieć, że ja nie mówię, że ta spółka będzie działała na szkodę. To insynuacje drugiej strony. W uchwale powołaliśmy spółkę celową, która miała wziąć udział w prywatyzacji PKL i przejąć nad nim kontrolę. Myśleliśmy o pakiecie właścicielskim. W tej uchwale również określiliśmy strukturę właścicielską. Miasto zakopane miało mieć 81,25% akcji. Sprowadzanie miasta za zgodą burmistrza do takiej sytuacji, żeby Zakopane miało poniżej 1% akcji to zmiana struktury właścicielskiej, na którą zgodę musi wyrazić rada miasta. To się stało bez zgody rady. Mało tego, nie powiadomiono o tym rady. To była tajemnica. To niedopuszczalne.

Jak to jest z tą prywatyzacją na Podhalu? Nie ma zgody części górali na żadną prywatyzację? Sprawa nie dotyczy już tylko majątku PKL, ale także spółki Polskie Tatry.

- Nie. Po prostu są puszczane informacje nieprawdziwe. Rada miasta określała jasno, ze chcemy mieć pakiet kontrolny. On powinien być w rękach samorządu lub skarbu państwa. Skoro prywatyzacja musi być to kontrola powinna być w polskich rękach. Tym bardziej, że mówimy o terenach TPN, które są pod ochroną ustawy i one nie podlegają prywatyzacji. Próba prywatyzacji PKL doprowadziła do kolejnych roszczeń o zwrot majątku, które się znajdują na terenie TPN. Występują o nie byli właściciele.

To jest odpowiedź na tę prywatyzację. Zamykając temat. Przeprosi pan za szkalowanie dobrego imienia firmy? Taka jest sugestia funduszu.

- Przepraszam, ale ja się poczułem zagrożony tym pismem adwokata. Ja jestem funkcjonariuszem publicznym. Podlegam ochronie ustawy, jako funkcjonariusz publiczny. Jeśli ja się wypowiadam w interesie publicznym to mnie się mówi, że ja podżegam? Z tego tytułu mi grozi teoretycznie do 3 lat. To nie jest zagrożenie? Jeśli taka firma jak ta kancelaria prawna mi grozi, że jeżeli ja będę głosował zgodnie ze swoim sumieniem to mnie pociągną do odpowiedzialności. Ta kancelaria jest w stanie taką groźbę zrealizować.

Mowa jest o szkalowaniu dobrego imienia.

- Ale na czym to polega? Ja niczego złego nie powiedziałem.

Burmistrz majcher mówił, że firma chce, żeby pan zaprzestał negatywnego wypowiadania się o firmie.

- Ale ja nie mówię nic negatywnego. Niech burmistrz powie co ja złego powiedziałem.

Zmieńmy temat. Samorząd Zakopanego powinien jakoś zdecydowanie zareagować w sprawie mostu w Białym Dunajcu? Ta sprawa odbija się na stolicy polskich Tatr.

- Jeżeli chodzi o most w Białym Dunajcu to nie jest o jurysdykcja rady miasta Zakopanego. Nie możemy nic zrobić. To się odbija na Zakopanem bo przez niego trzeba przejechać. Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o zakopiankę to pieniądze były już na nią w 2007 roku w budżecie i w tym czasie zabrakło determinacji burmistrza Zakopanego, żeby tę zakopiankę zrealizować. To mogło być zrobione.

Teraz coś Zakopane będzie w tej sprawie robić?

- Ja się mogę wypowiedzieć jako rada miasta. My nie możemy nic w tej sprawie zrobić.

Zakopane w ogóle nie ma ostatnio dobrej prasy. Biały miś, który na Krupówkach pobił turystę to dobra reklama dla Zakopanego i góralskiego trybu życia? Miś był dodatkowo nietrzeźwy.

- Z przykrością się muszę zgodzić, że niestety prasy dobrej nie mamy. Bezpośrednie zarządzanie miasta pozostawia wiele do życzenia. Jest straż miejska i trzeba sobie z tym radzić.




Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię