Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

J. Marczułajtis-Walczak: Igrzyska wypromują cały region

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.09.17 06:45 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:34 )
To wielka szansa nie tylko dla Krakowa. Taka impreza to promocja nie tylko dla miasta, także dla regionu i całego kraju - tak o staraniach o zorganizowanie w Małopolsce zimowych igrzysk olimpijskich w Małopolsce mówiła na naszej antenie posłanka Jagna Marczułjtis - Walczak.

archiwum RK



W niedzielę powołano polsko-słowacki komitet koordynacyjny. Jak wyjaśniała posłanka, będzie on nadzorował przygotowany przez Małopolskę wniosek. Na złożenie wniosku do MKOl-u Kraków ma czas do 14 marca przyszłego roku. Ale do 14 listopada powinien się zgłosić jako kandydat do zorganizowania zimowych igrzyska w 2022 r.

"Wszystkie ręce na pokład - wszyscy możemy zaangażować się w organizację zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie" - apelowała na naszej antenie posłanka Jagna Marczułajtis - Walczak.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką PO, Jagną Marczułajtis – Walczak.

Jeszcze w tym roku wniosek Krakowa o organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich wpłynie do MKOl-u. Jak pani rozmawia z kolegami sportowcami to oni widzą Kraków jako organizatora tych Igrzysk?

- Oczywiście. Bardzo pozytywnie się o tym wypowiadają. Niedawno wypowiedział się Adam Małysz, Justyna Kowalczyk i inni. Mówię o sportowcach zimowych, ale jak rozmawiam ze sportowcami letnimi to oni także wierzą w nasze Igrzyska.

Czy nam przyznają te Igrzyska czy nie to będą to tłuste lata dla tych, którzy się w to zaangażują. Działacze będą jeździli po świecie. To wspaniałe zajęcie.

- Pewne rzeczy musimy wyjaśnić. Nie da się starać o Igrzyska nie jeżdżąc po mieście. To bardziej obowiązek. Jeśli chodzi o działaczy to ja zapraszam wszystkich, którzy by chcieli brać udział w staraniach o Igrzyska, do pracy. Czas pokaże ilu z nich zostanie. To ciężka praca. Tylko najwytrwalsi mogą to robić. Potrzebne jest także grono ludzi, którzy będą dobrze o nas mówili. Wszystkie ręce na pokład. Każdy z nas może wziąć w tym udział. Jeśli każdy z nas przekona swojego znajomego do tej idei to będzie sukces.

Temu także służyć powołany w niedzielę słowacko-polski komitet koordynacyjny, który ma pilnować strony formalnej. Jakie będą pierwsze działania tego komitetu?

- Tak naprawdę ten komitet jest odrębnym ciałem od tego krakowskiego, które ma prowadzić główne prace nad projektem. Słowacko–polski komitet podpisał inne porozumienie. Naszą pracę musi ktoś nadzorować i właśnie ten komitet chce znaleźć ten podmiot, który to zrobi. To wymaganie proceduralne. To ułatwi naszą pracę.



Kiedy zostanie złożony ten wniosek?

- Jeszcze mamy czas. Termin jest do 14 marca 2014. Do 14 listopada powinniśmy się zgłosić, jako miasto Kraków i to będzie zrobione.

Jak pani opuści budynek Radia Kraków i krakowianin zapyta panią: „Pani Jagno, te Igrzyska w Krakowie to jeden wielki humbuk?”. To jak pan odpowie?

- Nie. To szansa nie tylko dla Krakowa, ale także dla regionu. To promocja miasta i kraju. Chcemy wypromować Tatry, jako konkurencję dla innych regionów.

Tymczasem w Zakopanem jest przełom. Stacje narciarskie po wielu latach chcą się razem promować. Słuchacze Radia Kraków nazwali to wyczynem tygodnia. Jak myślę o tych sukcesach w kontekście wielkiej imprezy to nie wiem czy przez najbliższe 9 lat zmienimy mentalność tych, którzy odpowiadają za infrastrukturę narciarską.

- Mentalność sama się zmieni. Biorąc udział w takim projekcie czujemy się gospodarzami. Stacje narciarskie dają taki sygnał. To daje „kopa” do działania. Jest oddolna inicjatywa łączenia się stacji narciarskich. Może złączymy się ze Słowacją i promocja Tatr będzie realna?

Pierwszym owocem tego działania jest mapa, na której zaznaczone są ośrodki narciarskie. Trudno to nazwać przełomem cywilizacyjnym.

- Dla nas to przełom. Do tej pory każdy patrzył w swój ogródek. To jest coś wielkiego, co przyniesie korzyści dla regionu i wszystkich ludzi. Czasem jest tak, że na niektórych wyciągach są większe kolejki a turystom nie chce się jechać gdzie indziej bo trzeba kupić nowy karnet. O to chodzi. Na jednym karnecie musi być jak najwięcej wyciągów.

Pani na swoim domu umieściłaby banner reklamowy?

- Nie, ale jadąc do Zakopanego można spotkać takie rzeczy.

Właśnie. Okazuje się, wedle badań TNS Polska, że 70% Polaków zgodziłoby się na taki banner na swoim domu. Ci sami badani podkreślają, że przeszkadzają im reklamy przy wjeździe do Zakopanego. Jak z tym zrobić porządek?

- Dom stoi. Reklama nie zasłania niczego innego. Reklamy w Tatrach są przesadzone i chciałabym, żeby zrobić z tym porządek.

Jest prezydencka ustawa, która ma to uporządkować. Myśli pani, że to przekona Górali?

- Jeśli Podhale ma być dalej atrakcyjne to musimy dobrze gospodarować reklamami. Nie może być tak, że reklamy zasłaniają Tatry.

Tymczasem dzisiaj żegnamy w Krakowie Sławomira Mrożka. Magdalena Sroka, wiceprezydent Krakowa, mówi, że po Mrożku coraz trudniej będzie mówić o Krakowie, jako o stolicy literatury. Zastąpi ją sport? Trudno w to uwierzyć.

- Kraków zawsze będzie stolicą kultury i turystyki. To, że Mrożek czy Szymborska pochodzą stąd to daje tylko większą motywację do tego, żeby Kraków promował się w innych kierunkach. To znaczy, że się da.

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię