Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

J. Fedorowicz: "Sławomir Mrożek był dla mnie guru"

  • Kraków
  • date_range Środa, 2013.09.18 06:38 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:34 )
Sławomir Mrożek to była dla nas wolność - tak wybitnego dramaturga wspominał na naszej antenie krakowski poseł PO, reżyser, aktor i były dyrektor Teatru Ludowego w Nowej Hucie, Jerzy Fedorowicz.

archiwum RK



Mrożek towarzyszył mi od szkolnych lat, dla polskiego teatru jego sztuki to kanon - mówił Fedorowicz w Radiu Kraków.

Sławomir Mrożek został wczoraj pochowany w Krakowie. Spoczął w Panteonie Narodowym przy kościele świętych Piotra i Pawła. Jest pierwszą pochowaną tam osobą. Krypta, w której spoczęła urna z prochami Sławomira Mrożka, będzie otwarta przez najbliższy tydzień.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Jerzym Fedorowiczem.

Wczoraj Kraków pożegnał Sławomira Mrożka. Jaki był pana osobisty Mrożek?

- Byłem młodzieńcem i Mrożek był dla nas takim guru. Jak byłem młody to w Jaszczurach Wojtek Jesionka przygotował przedstawienie. My to graliśmy w całej Polsce. To było piękne. Później oglądaliśmy przedstawienia w Starym Teatrze. Jak byłem w szkole teatralnej to zawodu się uczyliśmy na jego sztukach. Na trzecim roku miałem rolę w „Śmierci Porucznika”. To była taka paranoja kraju. Jak Mrożek napisał list przeciwko agresji na Czechosłowację to nie mogliśmy pokazać sztuki na egzaminie. To był kanon polskiego teatru. Znaliśmy się także osobiście. Wpatrywaliśmy się w niego. Były momenty po przyjeździe Mrożka, że towarzyszyliśmy sobie przy różnych okazjach. To cała epoka. Najważniejsze jest to, że on zostanie przez swoje dramaty i prozę. „W przeciwieństwie do życia doczesnego, życie wieczne może być o tyle przyjemne, że ponieważ wieczne to nie może być ani krótkie, ani długie” - to słowa Mrożka. Złożyć parę wyrazów w takie zdanie to sztuka. Odszedł jeden z największych.

No właśnie. Mówi pan, że odchodzą najwięksi artyści związani z Krakowem. Młodsi Krakowa już nie wybierają tak chętnie. Zmienia się przez to miasto?

- Jeśli idzie o literaturę to zawsze będziemy w czołówce świata. Mieliśmy noblistów, ludzi pióra. To będzie pilnowane. Jest festiwal Conrada i Miłosza. Tym się mówimy od innych miast.

Kraków jest pionierski również gdy mówimy o porządkowaniu przestrzeni publicznej. Będzie pan przedstawiał funkcjonowanie parku kulturowego parlamentarzystom. Ustawodawca może skorzystać z krakowskich doświadczeń?

- Prezentować będzie miasto. To wzór. My, kilka lat temu, zaprosiliśmy plastyka miasta i innych żeby pokazać na czym polega zabytkowa przestrzeń. Jak byliśmy z prezydentem Lassotą w Edynburgu to widzieliśmy jak to wygląda. Wtedy przywiozłem zdjęcie kamienicy, która rozpoczyna drogę na ulicy Stradomskiej. To było paskudne. Wczoraj szedłem tam i ta kamienica będzie remontowana. Parki kulturowe w innych miastach są w mniejszym zakresie niż u nas. Powinniśmy to drążyć. Musimy się dostosować do pewnych reguł. Reklamy są potrzebne, ale mogą mieć ładną formę. Posłowie będą to oglądać i w tej sprawie nie ma sporu.



Mówimy o Starym Mieście. Dyskutuje się także o Kazimierzu czy Nowej Hucie?

- Tak powinno być. Nowa Huta kojarzy się z socjalizmem. Niektóre rzeczy są na listach zabytków. Tam będzie podobnie, ale to inny obszar. Możemy powiedzieć, że jest Stara Huta, Plac Centralny. Nie wiem czy można pozwolić sobie tam na park kulturowy. W każdym razie powinniśmy być wzorem dla reszty Polski.

Na razie w parku kulturowym od ciosów nożami giną luzie. To dobrze, że zrobiliśmy z Krakowa „największą imprezownie w Europie”?

- Miasto, do którego przyjeżdżają ludzie musi tętnić życiem. Maczety i noże to tragedia. Zaczynają się poważne działania policji. Chodzi o ochronę ludzi. To, co robiliśmy przez lata to jest prewencja. Przygotowujemy dzieci do wejścia w wiek młodzieńczy. Na świecie tego nie ma w centrum. Obrzeża są groźne. To wynika z braku zajęć. Problem musi rozwiązać policja i straż miejska.

Pamięta pan, że swego czasu narzekaliśmy na pijanych Anglików. Oni jednak nie są groźni. Lepszy rozebrany Anglik niż nasz z maczetą.

- Tak. To jest problem największy. Musi to zostać rozstrzygnięte przez różne działania.

Może wrócić do pomysłu zmiany straży miejskiej w policję municypalną?

- Ja się na tym za bardzo nie znam. Wiem, że straż miejska ma pewien zakres czynności, które nie są wspólne z policją.

Wystarczy dozbroić strażników.

- Będzie potrzeba, żeby było jak w Rzymie czy Paryżu. Tam są różne formacje dbające o bezpieczeństwo. Najważniejsze, żeby były patrole. Wszystkiego nie da się zrobić.

Za 3 dni derby. Spodziewa się pan najgorszego?

- Zwykle tak bywa, ale przypominam, że pseudokibice nie są związani ze sportem. Oni mają przykrywkę. To ludzie zajmujący się działalnością przestępczą. Chciałbym, żeby było jak dawniej. Był mecz, pokłócili się i napili piwa. To się zmieni, ale myślałem, że to nastąpi wcześniej. Był marsz kibiców. Mam nadzieję, że takie inicjatywy poprawią sytuację.



Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię