Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Ireneusz Raś: Referendum to nie jest zabawa

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2013.07.22 07:13 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:03 )
Prawo i Sprawiedliwość rozrabia dziś w Warszawie, rok temu chciało rozrabiać w Krakowie - tak poranny gość Radia Kraków, poseł Platformy Obywatelskiej, Ireneusz Raś komentował referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy.

archiwum RK


Dziś Wspólnota Samorządowa, pomysłodawca referendum, złożyła zebrane przez siebie ponad 200 tysięcy podpisów w tej sprawie. Według posła Rasia, współpraca i rozmowa są lepsze niż referendum, które służy tylko polityce.

Termin warszawskiego referendum nie jest jeszcze znany. Teraz trzeba zweryfikować zebrane podpisy. Żeby zorganizować referendum w Warszawie, wystarczy ich 130 tysięcy. Wspólnota Samorządowa zebrała ich więcej.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.

Dzisiaj warszawska wspólnota samorządowa złoży ponad 200 tysięcy podpisów pod wnioskiem o odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Patrzy pan z niepokojem na Warszawę?

- Nie. Patrze z niepokojem na te sytuacje, które się często ostatnio powtarzają. Chodzi o narzędzie referendalne, które jest stosowane do celów politycznych. Referenda można zwoływać tylko na rok przed wyborami samorządowymi także panom czas się kończy.

O zmianie ordynacji samorządowej mówi prezydent Komorowski. Po tej zmianie trudniej byłoby odwołać prezydenta czy burmistrza. Byłby pan za takimi zmianami?

- Trzeba to przeanalizować, to nie jest zabawa. Jeśli polityk myśli o samorządzie to musi myśleć o polityce przez małe „p”. To nie jest polityka hallu sejmowego. To nie służy samorządom i Warszawie. Z perspektywy Krakowa możemy się uśmiechnąć. Powiem jedno. W zeszłym roku, jak media donosiły, że sytuacja miasta jest zła to stanęliśmy przed takim pytaniem. Uważam, że mimo przez 10 lat wojowaliśmy z prezydentem Majchrowskim to lepiej usiąść i pracować na rzecz miasta. Awantura to projekt przeciwko gminie. Wszyscy chcemy, żeby w mieście było lepiej.

Populizm i brudne interesy – tak poseł Szczerski mówi o pomyśle likwidacji finansowania partii z budżetu państwa. Jak pan sobie wyobraża mechanizmy, które zapobiegły by elementom korupcjogennym, jakby udało się zlikwidować to finansowanie?

- Myśli pan, że dzisiaj niejasnych sytuacji nie ma?

Byłoby ich mniej?

- Nie wiem, ale w takich czasach jak teraz byłoby to czytelniejsze dla wyborcy. Jeżeli gospodarka hamuje to może nawet tym wdowim groszem można wspomagać miejsca pracy. PO nie jest obłudna. 8,6,4 i 2 lata temu mówiliśmy, że jesteśmy gotowi na zmianę finansowania. Ktoś mówi: „PO odłożyła sobie przez te lata 6 milionów na koncie”. To się kłóci z tym obrazem, który Newsweek namalował, że my cygara i wina kupujemy. To inne partie w tym czasie lekko traktowały pieniądze i nie mają ich na kontach.

Tylko pogratulować oszczędności.

- To po prostu uczciwe traktowanie środków publicznych.

Może to tylko puste gadanie PO? Projekt nie ma szans na przejście. Tak wynika z głosów Ruchu Palikota.

- Mamy rozmawiać na temat Ruchu Palikota? Palikot chciał likwidacji tego finansowania, ale jak się dowiedział, że chce tego PO to on już nie chce. Znamy go, był w PO. Wstydzimy się tego dzisiaj. To polityk, który nie ma chyba poglądów.

Dzięki głosom RP ten projekt mógłby przejść.

- Nie po raz pierwszy Janusz Palikot zmienia zdanie.

W dzisiejszej Rzeczpospolitej szef młodzieżówki PO mówi, że oczekuje publicznej debaty Tusk – Gowin. Chciałby pan takiej debaty przed wyborami?

- Ona odbyła się na naszej konwencji w Chorzowie. Tam było wystąpienie programowe Tuska i Gowina. Dzisiaj mamy taką sytuację, że ja już oddałem swój głos. Tak już pewnie zrobiło wielu członków PO. Ta debata mogłaby mieć znaczenie, jeśli by była kierowana do wewnątrz. Tak jednak nie wynika z listów Gowina.

Nie chciałby pan, żebyśmy wszyscy dyskutowali o in vitro, związkach partnerskich?

- U nas nie ma tych wewnętrznych problemów. Gowin to wie. Jeśli się nie wysyła listu do swoich wyborców, tylko mówi się o tym innym politykom to jest to podbijanie bębenka opinii publicznej. Zawsze było tak, że w zaprzęgu był koń – psuj. Tak teraz nie może być. Wszyscy musimy iść w jednym kierunku. Oczywiście musimy się wspierać, ale zdrowo. Demokracja w PO musi być.

Dobrze, że pan mówi o demokracji. Zawieszony w prawach członkach PO został Witold Latusek. Zawieszony został za niepochlebne mówienie o panu i niezgodnie z linią PO. To kneblowanie?

- Mogę powiedzieć to, co już kiedyś powiedziałem. Jeśli ktoś złamał słowo to PO takich osób nie powinna rekomendować. Werdykt sądu koleżeńskiego jest najłagodniejszy z możliwych. To dlatego, że jesteśmy taką a nie inna partią.

Może to jest po prostu konsekwencja nieudolności w zarządzaniu ludźmi.

- Nie mam sobie niczego do zarzucenia. Były błędy niektórych osób, ale według mnie wszyscy się na nich wiele nauczyli. Serce mnie boli bo wiele sił włożyłem w to, żeby rozwijać pana Latuska, ale nie wszyscy są gotowi do dorosłego działania w przestrzeni publicznej.

Wróćmy do porozumienia PO i prezydenta Majchrowskiego. Posłowie PiS: Andrzej Duda i Andrzej Adamczyk...

- Ja bym powiedział na początku. Dla nas współpraca w Krakowie jest najważniejsza.

O tej współpracy właśnie. Posłowie Duda i Adamczyk mówią, że krakowska PO rozpoczyna obsadzanie swoimi ludźmi najważniejszych spółek w magistracie i spółkach komunalnych. Co pan na to?

- Dzisiaj rozrabia PiS w Warszawie. Tak samo chciał rozrabiać rok temu w Krakowie. Nie pozwoliliśmy na to. Jedno słowo: współpraca. Jeśli spośród sympatyków PO pan prezydent znalazł kogoś, kogo chce wykorzystać do zarządzania miasta to dobrze. Nie robimy z tego tajemnic. Miesiąc temu został zaprezentowany nowy wiceprezydent, pan Matusz. On jest członkiem PO.

A zarząd MPO, MPWiK?

- Czy jakiś kompetentny człowiek ma być eliminowany z działania dla miasta tylko dlatego, że jest sympatykiem PO? To nieporozumienie. PiS się zajmuje nieswoimi sprawami. Ja mówię do nich tak: „Jeśli chcecie pracować na rzecz miasta to zajmijcie się z nami pewnymi projektami a nie krzyczcie”.

PiS mówi tak: „PO straci władze w sejmiku to zajmuje przyczółki w magistracie”.

- Ciesze się, że tak mówi. Oni rok przed wyborami już wygrali. Takim ludziom Małopolska powie: „Dziękujemy”.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię