Tylko w 13 procentach szkół wszystkie zajęcia z religii odbywają się na pierwszych lub ostatnich godzinach lekcyjnych. Nie dotyczy to przedszkoli, gdzie organizacja zajęć jest zupełnie inna.

W porównaniu do 2019 roku spadek frekwencji dzieci na lekcjach religii wynosi prawie 30 punktów procentowych! 5 lat temu, kiedy istniały jeszcze gimnazja, w 341 szkołach i przedszkolach samorządowych na religię uczęszczało 84 procent uczniów. W zajęciach z etyki brało udział zaledwie 2 procent dzieci i młodzieży.

W ostatnim czasie wzrosła z kolei liczba uczniów, którzy w ogóle nie uczestniczą w zajęciach z religii oraz etyki. To ponad 46 tysięcy osób we wszystkich szkołach i przedszkolach samorządowych w Krakowie.

Władze miasta chcą szukać sposobu, żeby zachęcić dzieci i młodzież do udziału w takich zajęciach.

"Chcemy, by lekcje etyki były prowadzone bardziej projektowo. By były dyskusjami na temat wartości, systemów wyznaniowych. Forma zajęć mogłaby być bardziej zachęcająca. Nad tym chciałabym pracować z dyrektorami placówek" - mówi Maria Klaman, zastępca prezydenta Krakowa

Kwestie związane z organizacją lekcji religii reguluje ustawa w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Zgodnie z tym przepisem religia nie jest dla ucznia przedmiotem obowiązkowym. Lekcje religii organizuje się na życzenie rodziców uczniów niepełnoletnich lub na życzenie uczniów pełnoletnich.

Jedna lekcja religii od września 2025 roku

Od września tego roku oceny z lekcji religii nie są już wliczanie do średniej. Zgodnie z zapowiedzą Ministerstwa Edukacji w kolejnym roku ich liczba zmniejszy się z dwóch do jednej godziny w tygodniu.

Zgodnie z nowelizacją z lipca - dyrektorzy szkół oraz przedszkoli będą mieli możliwość łączenia różnych roczników i oddziałów klasowych na lekcjach religii.

Jeżeli w klasie 6a jest 10 osób, (które chodzą na religię), a w klasie 6b jest osób 8, to mogą być połączeni do jednej grupy

– mówiła podczas konferencji prasowej w czerwcu tego roku ministra edukacji Barbara Nowacka.

Zaznaczyła, że "w wyniku dialogu" resort zgodził się na korektę w rozporządzeniu, zgodnie z którą pierwotne założenie, żeby łączyć w grupy w ramach klas: 1-3, 4-8 w szkole podstawowej, zostało zamienione na łączenie w ramach klas: 1-3, 4-6 i 7-8.

Zdaniem Nowackiej, proponowane zmiany są "uderzeniem w interes finansowy Kościoła".

"Kościół się przyzwyczaił, że wszystko ma, że politycy są na rozkaz, że jeżeli chcą dostać pieniądze, dotację, subwencję, granty - wszystko jest dla nich. Natomiast my chcemy rozdziału Kościoła od państwa. Chcemy traktować Kościoły z całym szacunkiem i zrozumieniem. Dlatego konieczny jest dialog, konieczne jest porozumienie i jak najlepsza organizacja zajęć również religii w szkołach, bo tego wymaga od nas Konkordat" - zaznaczyła.

Abp Jędraszwski o ograniczeniu liczby lekcji religii w szkołach: "Od przedszkola chcą (…) dzieci deprawować"

Także w czerwcu tego roku do decyzji ministry Nowackiej odniósł się metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. 18 czerwca w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej w homilii mówił, że rządzącym, którzy chcą ograniczenia nauki religii w szkołach, zależy, by młodzież miała mniej wiedzy o swej godności i łatwiej ulegała współczesnym ideologiom. Jak mówił, celem jest ateizacja narodu polskiego.

Metropolita krakowski mówił, że począwszy od czasów Oświecenia pojawił się ruch antychrześcijański, który neguję prawdę o Bogu, a także człowieku i jego godności. Wskazywał, że współcześnie chrześcijanie stają się obiektem szyderstw z uwagi na życie w czystości.

„Wyśmiewane to jest, poniżane. Propaguje się antychrześcijański, prawdziwie pogański styl myślenia i postępowania, który uwłacza – jakże często – godności ludzkiego ciała” – wskazywał.

Abp Jędraszwski o ograniczeniu liczby lekcji religii w szkołach:  Abp Jędraszwski o ograniczeniu liczby lekcji religii w szkołach: "Od przedszkola chcą (…) dzieci deprawować"

Środowiska katolickie protestowały

"Ręce przecz od naszych dzieci" i "Nie dla deprawacji w szkołach" - takie hasła skandowali pod koniec sierpnia uczestnicy pikiety przed krakowskim Kuratorium Oświaty. Jak mówili uczestnicy, są przeciwko reformom wprowadzanym przez Ministerstwo Edukacji. Chodzi między innymi o zmniejszanie liczb godzin religii.

Protestujący nie godzą się na szykanowanie nauczania religii w szkołach. Jak argumentują, to jedyna szansa, aby dowiedzieć się prawdy o świecie oraz, że każde życie jest wyjątkowe i trzeba je chronić.

Biskupi są stanowczo przeciwko zmianom w szkołach

Stanowisko w sprawie zmian w organizacji lekcji religii w szkołach opublikowała 12 czerwca br. Konferencja Episkopatu Polski. Biskupi wyrazili w nim stanowczy sprzeciw wobec ostatnich decyzji Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Podkreślili, że lekcja religii w szkołach publicznych obecna jest w 23 krajach Europy i jest traktowana jako standard systemów edukacyjnych. Apelowali o uwzględnienie woli rodziców, którzy posyłają swoje dzieci i młodzież na lekcje religii.

Zdaniem biskupów "nauczanie religii w szkole stanowi integralną część wychowania człowieka w jego sferze intelektualnej, moralnej i duchowej. Treści przekazywane na lekcji religii uczą budowania relacji osobowych, wrażliwości serca, postawy braterstwa, wzajemnego szacunku i dialogu z przedstawicielami różnych nacji, religii i światopoglądów".

Tylko jedna lekcja religii w tygodniu? Nie w Czarnym Dunajcu

W gminie Czarny Dunajec pozostaną dwie katechezy w planie zajęć, niezależnie od decyzji na szczeblu centralnym. Burmistrz Marcin Ratułowski, w reakcji na projekt rozporządzenia ministra edukacji zakładający zmniejszenie liczby lekcji do jednej tygodniowo, zapewnił, że drugą lekcję - w razie potrzeby - będzie finansować samorząd.