Polki znakomicie zaprezentowały się już w półfinale – Pacierpnik była druga, a Zwolińska trzecia. Finałową rywalizację rozpoczęła Funk, która w półfinale była dopiero dziesiąta. Mistrzyni olimpijska z Tokio pokazała jednak wielką klasę – uzyskała czas 97,09, popełniając jeden błąd przy dotknięciu palika.
Do wyniku Niemki długo nikt nie zdolał się zbliżyć. Dopiero startująca jako trzecia od końca Zwolińska narzuciła szybsze tempo. Polka jednak już na trzeciej bramce popełniła błąd. Nie udało się jej także poprawnie pokonać 10. bramki. To kosztowało ją złoty medal, ponieważ uzyskała lepszy czas od Funk o 0,03 sekundy.
Startująca po Zwolińskiej Pacierpnik zaliczyła trochę wolniejszy przejazd niż w półfinale, ale czwarte miejsce, które ostatecznie zajęła, uznać należy za ogromny sukces.
"To mój najważniejszy medal w karierze. Od paru lat zmagam się z tym, że jestem w czołówce, ale brakowało mi szczęścia, albo popełniałem jakieś błędy. Myślę, że jest to dla mnie spory krok w karierze" – powiedziała Zwolińska, która na Igrzyskach Europejskich wystartuje jeszcze w dwóch konkurencjach – w wyścigu kanadyjek C1, gdzie wraz z Aleksandrą Stach awansowała do półfinału, oraz w crossie.
W rywalizacji kajakarzy K1 zwyciężył Czech Jiri Prskavec, wyprzedzając Szwajcara Martina Dougouda i Brytyjczyka Josepha Clarke’a, który uzyskał najlepszy czas, ale otrzymał 2 karne sekundy za dotknięcie palika.
Do 10-osobowego finału nie udało się zakwalifikować żadnemu z trzech Polaków. Mateusz Polaczyk zajął 16., Dariusz Popiela 17., a Michał Pasiut 19. miejsce.
Medal Zwolińskiej był drugim krążkiem wywalczyom przez Polaków w kajakarstwie górskim. W czwartek "srebro" zdobyła męska drużyna w konkurencji 3xK1