Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

I. Raś o wyborach w PO: "Ja nigdy nie przegrywam"

  • Kraków
  • date_range Wtorek, 2013.09.24 06:46 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:35 )
- Media chcą podgrzewać atmosferę, ja ją studzę - zapewniał na naszej antenie szef małopolskie PO, Ireneusz Raś. Platforma Obywatelska szykuje się do wewnętrznych wyborów. Do 6 października członkowie PO będą wybierać władze w powiatach, do 27 października w regionach.

archiwum RK


Zakończy je pod koniec listopada konwencja, która wybierze zarząd PO. Według Gazety Wyborczej w Małopolsce będą to wybory na pompki. Kontrkandydatem dotychczasowego szefa małopolskiej PO Ireneusza Rasia będzie jej sekretarz, Grzegorz Lipiec. Mówi się, że obaj pompowali partyjne koła, ale podobno Lipiec okazał się skuteczniejszy - pisze gazeta.

To złośliwy komentarz - mówił poseł Raś. Jak zapewniał przez cztery lata współpracował z Grzegorzem Lipcem i była to dobra współpraca. Nie jest istotne w jaki sposób ułożymy sprawy personalne, ważna jest drużyna, to dotąd przynosiło efekty - PO wygrała wybory. Wierze, że mój głos zostanie przez delegatów wysłuchany - mówił poseł Raś w Radiu Kraków.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.

Jak pan ocenia drużynę Gowina bez czynnych polityków i zespół budowany jako ruch społeczny?

- To dla mnie nie jest zaskoczenie. Wielokrotnie mówiłem, że Gowin realizuje swój projekt. Tak też myślałem jak kandydował na szefa PO. To było zaskoczenie jak wystartował w tych wyborach. To bym także dziś krytykował. Jak ktoś chce budować swój projekt to powinien robić to na zewnątrz. On dzisiaj nie powinien krytykować PO.

Zespół ekspercki ze Stanisławem Gomułką robi na panu wrażenie?

- Nie. Jarosław idzie za mocno w krytykę PO. To niewiarygodne. On był częścią PO. Miał wpływ na decyzje, był członkiem rady ministrów. To mu dawało wiele opcji.



Dzisiaj mówi o 20% poparciu w roku 2015. To pobożne życzenia czy realny scenariusz?

- Pobożne życzenia. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że asów, którzy chcieli budować nowe formacje było wielu i żadna akcja nie odniosła sukcesu. Tak było z Solidarną Polską, PJN. Nawet Janusz Palikot powoli gaśnie.

Wewnętrzne wybory w PO będą w Małopolsce pojedynkiem na pompki, kto bardziej napompuje: pan czy Grzegorz Lipiec. - tak czytamy w Gazecie Wyborczej. Rzeczywiście tak będzie?

- Nie. To złośliwy komentarz. Media chcą podgrzewać atmosferę w PO. Ja ją studzę. To nie jest najistotniejsze w jaki sposób personalnie to ułożymy. Ważna jest drużyna. Taka filozofia zawsze była stosowana i to przynosiło efekt. To jest dla nas zadanie. Ja to będę radził. Stać na czele partii gdzie nie ma drużyny, nikomu się nie opłaca.

Dochodzą głosy od przedstawicieli małopolskiej PO, że w walce pana z Grzegorzem Lipcem to ten drugi ma przewagę. To dziwne, ponieważ jest to osoba, która przez media nie kontaktuje się z wyborcami.

- Przez 4 lata współpracowałem z Grzegorzem Lipcem i to była dobra współpraca. Ambicja jest rzeczą naturalną. Najważniejsza jest filozofia w jaki sposób będziemy się komunikować na zewnątrz, ile w tej komunikacji będzie rzeczy dla ludzi. Polityka jest po to, żeby lepiej było mieszkańcom. Każdy musi robić swoją robotę. Im bardziej to będzie autentyczny głos, tym bardziej zaufają nam wyborcy.

Jesteście panowie dogadani? Jeden weźmie Kraków a drugi Małopolskę?

- Zostawmy to. To znowu podgrzewa relacje. Wierzę w tą PO i wierzę, że mój głos będzie przez delegatów wysłuchany. Jeśli nie to wtedy będę to komentował.

Czyli bierze pan pod uwagę możliwość przegranej.

- Nie. Nigdy nie przegrywam. Udowodniliśmy to na Łużnikach.

Faktycznie.

- Polska parlamentarna - Rosja parlamentarna 3-1.

Jak się panu podoba godzina „W” ogłoszona przez PiS przed referendum w Warszawie?

- To jest manipulacja. Szkoda, że w polityce nie ma świętości. Są pewne symbole i daty, które powinny nas łączyć a nie dzielić. Jeśli polityk uderza w takie tony to kolejne daty wykorzystuje do gry politycznej. To niegodne. Każdy to powinien podkreślać. Wspólnota narodowa jest tworzona wokół wydarzeń. Tymi nie powinniśmy się przerzucać w polityce.

Rozumiem, że nie powinniśmy także ogłaszać godziny JP2 w Wadowicach. Tam w październiku będzie referendum.

- Nic takiego nie słyszałem, żeby PO tak postępowała. Dla nas JP2 znaczy bardzo dużo.

Zarzuty dotyczące niegospodarności, jakie wysuwają inicjatorzy referendum są bezpodstawne w Wadowicach?

- Mnie to śmieszy. Tam rządzi sprawdzony polityk. Pani burmistrz jest bardzo doświadczona w Małopolsce. Ona zawsze znajdowała wspólny głos z opozycją. Wadowice dobrze się rozwijają.

Mówi pan jak rzecznik Urzędu Miasta w Wadowicach.

- Mówię jak rzecznik dobrych spraw dla Wadowic. Jeśli komuś się znudziło i nie chce popierać pani burmistrz to ma tą możliwość za rok w terminie konstytucyjnym. Wzniecanie pożaru w Wadowicach nikomu nie służy. Wszyscy racjonalni wadowiczanie podejdą dobrze do sprawy. Skrajna lewica przygotowuje zamach na święte miasto w Małopolsce.

To oznacza, że małopolska PO będzie zniechęcać do udziału w wadowickim referendum?

- Nie będziemy wspierać i podpalać tego miasta. Będziemy tonować. Ważne, żeby Wadowice się rozwijały i nadawały ton w regionie. Niedługo napełnimy Świnną Porębę. To zasługa tego samorządu, który o to walczył.

Władz Wadowic bronią także przedstawiciele PiS. Tutaj jesteście zgodni.

- Czyli czasem PiS również podejmuje dobre decyzje. Oby tak częściej.

Poseł Adamczyk z PiS zarzuca parlamentarzystom PO poważne zaniechania dotyczące lobbowania na rzecz inwestycji drogowych. Poseł Adamczyk mówi, że oprócz fragmentu zakopianki i S7 nie ma niczego.

- Jest pełna S7, procedury trwają.

Obwodnica Zabierzowa, obejście Słomnik.

- Słomniki będą realizowane w obrębie S7. To odciąży Słomniki. Połączenie Kraków – Warszawa jest priorytetem i to jest zapewnione. Walczymy o Brzesko, Nowy Sącz i mam nadzieję, że środków wystarczy. To naturalne dla posła Adamczyka. Ostatnio mówił, że nie ma niczego. Teraz mówi o dwóch inwestycjach, które ważą 5 miliardów, ale nie doszukuje się kolejnych, które będą ważyły 2,5 miliarda na odcinek Ptaszyckiego – Igołomska do Jędrzejowa. Cóż, ja zawsze będę to przypominał. Mam nadzieję, że spokojny głos w PO będzie powodował zdenerwowanie w PiS. Mam nadzieję, że to przekona krakowian.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię