Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

I. Raś: J. Gowin chce być premierem z Krakowa

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2013.07.01 06:48 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 05:07 )
Jarosław Gowin chce być premierem z Krakowa, chyba nie prezydentem Krakowa - przekonuje Ireneusz Raś, szef Małopolskiej Platformy Obywatelskiej.


Jego zdaniem Gowin niepotrzebnie wchodzi w mezalians z mediami, które szukają mu pracy.

-Jarek musi się na coś zdecydować - przekonywał Raś. Szef małopolskich struktur PO nie chciał na razie zdradzić kto będzie kandydatem Platformy w wyborach na prezydenta Krakowa. Poinformował jedynie, że nazwisko zostanie podane do publicznej wiadomości za kilka miesięcy.


Rozmowa Jacka Bańki z Ireneuszem Rasiem, szefem małopolskiej Platformy Obywatelskiej
Grzegorz Schetyna stchórzył, rezygnując z walki o szefostwo w Platformie? Bo przepraszał, że pana zawiódł.
- Nie chcę już mówić tym językiem, którym się komunikowaliśmy w ostatnich tygodniach. Czy zawiódł? Ja uważam, że był naturalnym kontrkandydatem dla Donalda Tuska i robił wszystko, aby uzyskać jeszcze większe znaczenie w Platformie. Poddał się, przeliczył, przekalkulował. Ale też powiedział, że robi to też dla dobra Platformy, dla takiej jej zborności, że dzisiaj nie czas, by w Polsce i Platformie były podziały. Dzisiaj trzeba bardzo mocnego ugrupowania, które sobie poradzi z kryzysem i da nowe horyzonty dla Polski. Czyli strzec placu. Doceniam to.



Wierzy pan w te słowa Grzegorza Schetyny? Rzeczywiście teraz czas na pracę zespołową i nie będzie podziałów?
- Absolutnie to jest polityk przewidywalny, w związku z tym, jak powiedział, to wierzę, że za tym idzie też zmiana jego retoryki. I teraz działanie do środka, a nie na zewnątrz.
A przewidywalny jest Jarosław Gowin?
- Uprawia po swojemu politykę. Mało kto już w Platformie wie, o co Jarkowi chodzi. Poczekajmy. Mam nadzieję, że się będzie zachowywał też w tej wewnętrznej kampanii, do której się zgłosił, bo przecież on ogłosił, że kandyduje na szefa partii, że będzie stosował takie dobre, zdrowe zasady rywalizacji.
A pan wypełniał tę ankietę Jarosława Gowina „Jaka Platforma?”?
- Nie. Bo jak dowiedziałem się od dziennikarzy, że jeśli w tej ankiecie nie będę miał w ogóle zdania, na wszystkie pytania to będę miał 55 procent zgodności, to odeszła mi chęć.



Panie pośle, czy to nie jest tak, że przez start na szefa w Platformie Jarosław Gowin wyrasta na naturalnego kandydata w walce o fotel prezydenta Krakowa? Bo teraz nie będzie schodził z łam prasy, będzie cały czas w mediach i tylko będzie wzmacniał swoją pozycję tutaj.
- Ale mnie pan podbiera. Przecież Jarosław Gowin powiedział, że chce być premierem z Krakowa.
Ale zakładamy, że przegra.
- Czyli co? Nie premierem to prezydentem Krakowa? Trochę Jarek w to wchodzi, ale chyba po to, aby być dalej w mediach. Cały czas szukacie mu pracy. Nie szukajcie Jarosławowi Gowinowi pracy. On sam musi na te pytania odpowiedzieć, ja mu w tym nie będę pomagał. W wyborach prezydenckich kandydat Platformy będzie jeden. Poczekajmy. To tylko kilka miesięcy i się dowiemy, kto to będzie.
Gowin nie byłby najmocniejszym kandydatem Platformy? Jak pan to dziś ocenia?
- Ja nie będę oceniał, bo moja ocena nie byłaby pewnie obiektywna.
Panie pośle, wrócę jeszcze do spotkania na Śląsku Platformy i Prawa i Sprawiedliwości również. Bo Zieloni krytykują te sobotnie zgromadzenia za wojny z pakietem klimatycznym i stawianie na gospodarkę węglową. Nie jest to zawracanie Wisły kijem?



- Nie. Musimy wrócić do tych zasadniczych kwestii. Polska w perspektywie powinna stać na węglu, węgiel absolutnie nie jest passé. I powinna stać na wydobyciu swojego nowego surowca energetycznego, jakim jest gaz łupkowy. Jeśli chodzi o gaz łupkowy, to przygotowujemy specustawę, mam nadzieję, że na jesieni będzie ona już gotowa do debaty w parlamencie. A węgiel jest w naszych rękach. Kiedyś niestety nasi koledzy z Prawa i Sprawiedliwości doprowadzili do podpisania takiego pakietu klimatycznego, który dla Polski jest, trzeba to dziś powiedzieć, absolutnie niekorzystny. I to nie jest wypowiedź polityka Platformy Obywatelskiej rządzącej dzisiaj, Ireneusza Rasia, tylko to może być zaraz udowodnione przez całą profesurę Akademii Górniczo-Hutniczej, to może być stanowisko naukowców. Tak, węgiel nasz surowiec, który może służyć polskiej energii, może być też w sposób czysty zagospodarowywany i tu Zieloni powinni na to zwracać uwagę. Ja wiem, że jest wiele interesów, nie tylko w naszym kraju, ale wokół niego, aby ani gaz łupkowy nie był nowym naszym paliwem energetycznym ani żeby wrócić bardzo mocno i w Polsce postawić na węgiel i ten brunatny, i ten kamienny. Ale myślę, że ta mocna decyzja naszego rządu i premiera Tuska w ostatnim czasie, że inwestycja w Opolu rusza i nasze firmy podpisują bardzo korzystne dla siebie kontrakty, że to będzie służyć Polsce.



To zostawmy te interesy, bo nie wiadomo, dokąd nas zaprowadzą.



- Zielonych zostawmy.



Ja się boję tych interesów, które mogą stać za Zielonymi.
- Właśnie, nieraz mam wrażenie, że oni nie służą interesowi państwa polskiego.



Za chwilę rozstrzygniemy plebiscyt na wyczyn i blamaż tygodnia. Wszystko na to wskazuje, że zwycięży początek wakacji pod Tatrami, nie tylko korki na moście w Białym Dunajcu lecz także początek protestu górali przeciwko planom organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Jak pan przekona górali, którzy mówią, że to będzie zamach na nich?



- Nie wiem, o jakich góralach mówimy. Jak o tych samych, o których mówimy od 10 lat, to ja się tego nie boję. Znam ich, bardzo ich lubię, cenię. To taki folklor nasz. Natomiast rzeczywiście weto górali w Białym Dunajcu, aby nie poszerzyć tego wiaduktu, który jest na zakopiance dzisiaj takim wąskim gardłem, wszyscy tam jeżdżący wiedzą, o czym mówimy, to jest jakieś nieporozumienie. To jest poszerzenie o metr, o półtora metra tego mostu, wybudowanie tego nowego mostu, dzisiaj wszyscy turyści będą cierpieć, ale kto będzie cierpiał najbardziej? Ci wszyscy przedsiębiorczy górale, którzy zbudowali potęgę Podhala, jeśli chodzi o ten wymiar turystyczny. I ta grupa nie powinna blokować rozwoju tego pięknego regionu, bo turystyka to jest gałąź gospodarki zgodna z naszą naturą, w pełni ekologiczna. Można się tylko cieszyć, że tak wiele inicjatyw przedsiębiorczych na Podhalu jest lokowanych, jest wybieranych nie tylko przez turystów z Polski, ale z Europy i świata.



Panie pośle, skoro mamy protesty w Białym Dunajcu, skoro mamy tych samych górali, co to protestują od 10 lat... Nie wymieniamy tutaj nazwisk...



- Nie pozdrawiamy ich, ale musimy z nimi jakoś żyć.



Skoro mamy wielkie zamieszanie wokół Polskich Kolei Górskich, skoro myślimy poważnie o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, to czy jest taki scenariusz, który pominąłby Zakopane?



- Oczywiście, że nie. Nie może być tak, że w demokratycznym państwie, projekty, które mają służyć temu regionowi, bo Igrzyska Olimpijskie mają w swojej naturze bardzo mocno wpisane ten akcent proekologiczny... Jeśli ktoś nie czyta deklaracji PKOl-u, jeśli ktoś nie czyta aplikacji Komitetu Aplikacyjnego, po raz pierwszy z założenia będą jutro stawać na Radzie Ministrów w Warszawie, jeśli chodzi o taki dokument, co musimy zrobić, ile przed nami i co musi rząd akceptować i też finansować, to ręce opadają. Trzeba by rzeczywiście taką pogłębioną naukę dla niektórych przygotować, takie letnie kursy na Podhalu – to jest dobry pomysł, porozmawiam z moimi kolegami, którzy tą sprawa praktycznie się zajmują, żeby coś takiego zorganizować.



Mamy dzisiaj śmieciowy poniedziałek. Wszystko jasne, wie pan, kiedy i kto odbiera odpady?



- To nie jest tak, że dzisiaj wszyscy się już tego nowego systemu nauczyli. To jest początek, nie rewolucji, ale pewnej zmiany systemu funkcjonowania śmieci w Krakowie i Polsce.



Ale czy dobrze pan ocenia władze samorządowe Krakowa, jeśli chodzi o informację?



- Tak, pracowaliśmy nad tym. Platforma bardzo mocno współpracowała w tym projekcie. I muszę powiedzie, że mimo napiętych terminów Kraków dał sobie radę. Dzisiaj nie ma absolutnie w Krakowie żadnych wątpliwości, że system ruszył od pierwszego lipca.



Mamy nierozstrzygnięty przetarg.



- Są podpisane umowy.



Jest odwołanie.



- Tak, ale są podpisane umowy na te strefy normalnie. Służby zostały dzisiaj desygnowane do oczyszczania miasta i nie ma żadnych zatorów, a to jest najważniejsze dla mieszkańców. Mam nadzieję, że te opłaty, które dzisiaj są nieco wyższe, niż byśmy chcieli, będą w najbliższych miesiącach obniżone znacznie.



Mowa była, że być może stanie się to we wrześniu.



- Daj Boże, bo wszyscy chcemy mniej płacić.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię