Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Gość RK: Zajmujemy się świętami a na ulicach giną ludzie

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.09.12 06:44 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:32 )
Radni nie są nieomylni, powinni pytać mieszkańców o zdanie - tak wiceprzewodniczący Rady Miasta Sławomir Pietrzyk komentuje wczorajsza decyzję radnych by przeprowadzić w mieście konsultacje społeczne dotyczące ograniczenia handlu w niedziele, Wielki Piątek oraz wigilię Bożego Narodzenia.

archiwum RK


Radni proponowali by sklepy w wielki piątek i wigilie były czynne do 12.00, przegłosowano też poprawkę, by ograniczyć handel także w każdą niedzielę. Konsultacje są konieczne, bo temat budzi kontrowersje. Chcemy wysłuchać nie tylko pracowników także pracodawców - tłumaczył Sławomir Pietrzyk w porannej rozmowie Radia Kraków.


Zapis rozmowy Jacka Bańki z wiceprzewodniczącym Rady Miasta Krakowa, Sławomirem Pietrzykiem.

Dlaczego radni chcą decydować jak i z kim powinienem spędzać niedzielę?

- Nie tak od razu chcemy decydować. To co wczoraj zostało przegłosowanie to uchwała w sprawie konsultacji społecznych. Jestem ich zwolennikiem. Radni powinni być zorientowani w sprawach mieszkańców. Dlatego taka decyzja. Ta uchwała dotyczy istotnych kwestii, jak funkcjonowanie handlu w dni świąteczne. Wydaje mi się, że taka konsultacja jest potrzebna. To budzi emocje i sam mam wątpliwości. Chociaż co do wigilii to nie jest głupi pomysł.

Wigilia to jasne, ale Wielki Piątek?

- Tu jest problem. Dlaczego Wielki Piątek a nie Wielka Sobota. Przecież w sobotę bardziej czujemy atmosferę świąt. Jakby był piątek, niedziela to jeszcze poniedziałek. W wielu krajach jest podobnie. Nie możemy się zgodzić na czterodniowe zamknięcie placówek handlowych.



Nie myśli pan, że to może być uchwała antypracownicza? Ona może pociągnąć za sobą zwolnienia.

- Nie ukrywam, że mam wątpliwości. Dlatego są konsultacje. One będą dotyczyły także pracowników i pracodawców. Chcemy znać ich opinie. To nie będzie jednoznaczna konsultacja. Tam także będą wątpliwości.

Nie jest to kuriozalne, że taką dyskusję wywołuje problem pracy w święta, w momencie kiedy na ulicach Krakowa giną ludzie? Jest interpelacja, żeby sprawdzić działalność służb mundurowych w Krakowie. Czego pan oczekuje od prezydenta Krakowa?

- Faktycznie nieproporcjonalne wydaje się zajmowanie świętami w stosunku do sytuacji w Krakowie. Życie ludzie jest najważniejsze. Dziwie się, że nie przeszła uchwała, która wymagałaby działanie od prezydenta w tej kwestii. Dojrzewa problem do tego, żeby poświęcić specjalną rade kwestiom bezpieczeństwa. Nie rozwiązujemy tych problemów prawidłowo. Musimy wzmocnić bezpieczeństwo w Krakowie.

Nie jest problemem to, że Kraków jest wielką imprezownią? Kraków bawi się nocami i cieszymy się z tego, ale teraz mamy tego skutki.

- Jesteśmy miastem turystycznym. Nie możemy z tego rezygnować. Przyjeżdżają do nas ludzie. Musimy mieć więcej środków ostrożności, wzmocnić monitoring i szybką reakcje. Musimy szybko reagować. Jeśli tego człowieka udałoby się wcześniej zneutralizować to nie było by tragedii. Musimy być szybcy i prewencyjni.

Liczymy na działania. Skuteczna okazała się rada w sprawie planu zagospodarowania Bulwarów Wiślanych. Plan nie podoba się jednak właścicielowi działki pod Hotelem Forum. On straszy, że Forum będzie wieszakiem na bannery.

- Zawsze są interesy indywidualne. My podejmując plan o bulwary mieliśmy na względzie zakończenie tego. To długo trwało. Trzeba to w końcu zrobić. Niedaleko były plany do budowy kolejnych deweloperskich inwestycji. To piękne tereny. Dodatkowo okolice Dębników są zalewane w czasie powodzi. Nie powinno się tam inwestować w mieszkania. Jestem zadowolony z tego planu.

Co z tym wieszakiem na reklamy?

- To jest problem. Trzeba rozmawiać z tą firmą. Trzeba znaleźć rozwiązanie, które pozwoli, żeby hotel został zamieniony w odpowiednią inwestycję. Obie strony powinny być zadowolone.

Tymczasem muzeum PRL w dawnym kinie Światowid będzie instytucją gminy i ministerstwa. To pozwoli działać przez dwa lata. Co potem?

- Ta sprawa za długo trwa. Były obawy czy nie będzie tam kolejnego hipermarketu. Cieszę się, że jest porozumienie. Mam nadzieje, że będziemy przedłużać tę umowę. Cięższą sprawą jest jak zrobić to muzeum.

No właśnie. Co by pan tam widział?

- Tu są spory. Jedni chcą martyrologie, inni prześmiewczy styl Barei. Trzeba to pogodzić i pokazać, że PRL był. On istniał. Trzeba to zrobić spokojnie i pokazać tamtą rzeczywistość. Nowa Huta była specyficzna. Tam żyje dużo ludzi, którzy uważają, że to było normalne życie.

Nie pokłócimy się o to muzeum?

- Sądzę, że nie. Trzeba podejść spokojnie i się zrozumieć. Nie prześmiewajmy się z siebie. Tam mieszkali ludzie, którzy mówią o tym z szacunkiem.

Komitet Kraków Razem wystawia czerwoną kartkę władzom Krakowa i zapowiada zbiórkę podpisów pod referendum. Radny Gilarski boi się, że nie zostanie wybrany do rady w przyszłym roku i rozkręca taką awanturę?

- Nie znam motywacji pana radnego. Faktem jest, że nie jest związany z siłami politycznymi. Obawiam się, że to jest działania indywidualne. Nie ma wsparcia w pozostałych siłach politycznych. Nie czas na referendum. Są inne problemy i zapraszam pana Gilarskiego, żeby je rozwiązywał.

Nawet gdyby się udało zebrać podpisy to referendum odbyłyby się na pół roku przed wyborami. To miliony złotych.

- Całkowicie się zgadzam.


Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię