Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Gość RK: "Nie ma walki krakowian i górali o igrzyska"

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2012.10.11 07:09 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:38 )
Krakowianie i górale wspólnie powalczą o igrzyska - mówił w porannej rozmowie Radia Kraków poseł PO z Podhala Andrzej Gut Mostowy. "Tylko współpraca daje nam realną szansę na olimpiadę"- dodal w porannym wydaniu Co niesie dzień.

Wielka Krokiew w Zakopanem fot. Archiwum Radia Kraków


Jest już wstępne poparcie rządu dla starań Krakowa i Zakopanego o igrzyska. Za kilka dni Polski Komitet Olimpijski ma spotkać się z komitetem słowackim - będą rozmawiać o ewentualnej współpracy i rozegraniu części olimpijskich zawodów u naszych południowych sąsiadów.

Zdaniem polityka PO Andrzeja Guta Mostowego organizacja zimowej Olimpiady w Małopolsce musi być ogólnonarodowym projektem. "Euro 2012 udowodniło, że takie projekty potrafimy realizować" - dodał Gut Mostowy. Sześć lat temu o igrzyska starało się Zakopane - zdaniem posła PO - jego kandydatura przepadła, bo zgłoszona była samodzielnie, bez Krakowa. Teraz ma być inaczej.

19-20 października Polski Komitet Olimpijski i SKOl przyjadą do Krakowa ustalać szczegóły możliwej organizacji igrzysk w Małopolsce - przyznał prezydent Jacek Majchrowski w rozmowie z Radiem Kraków.



W Krakowie miałyby się odbyć: turniej hokejowy, zawody w łyżwiarstwie figurowym, curling oraz zmagania panczenistów. Z kolei w Zakopanem zorganizowano by biegi i skoki narciarskie oraz biathlon. W Jasnej (Chopok) na Słowacji odbyłyby się konkurencje w narciarstwie alpejskim.



Według planów Zakopane chce walczyć o igrzyska w 2022 roku. Już raz miasto starało się o organizację olimpiady w 2006 roku. Wówczas zwyciężyli Włosi i organizowali igrzyska w Turynie.





Zapis rozmowy z gościem porannego wydania Co niesie dzień:


Jacek Bańka: Panie pośle, wierzy pan, że zimowe igrzyska olimpijskie mogą być zorganizowane w Polsce i na Słowacji czy to tylko takie tradycyjne sabałowe bajanie?

Andrzej Gut-Mostowy, poseł Platformy Obywatelskiej: Głównym organizatorem tych igrzysk miało być miasto Kraków z całym regionem. Niedawno mówiło się o tym, że Zakopane mogłoby organizować igrzyska ale po ostatnich eliminacjach o organizowanie mistrzostw świata, kiedy Zakopane nie dostało ani jednego głosu, zrewidowaliśmy swoje poglądy. Mówię tu o włodarzach ziemi, o parlamentarzystach.


Musi być jednak mocny motor, który pociągnie idee organizacyjne i finansowe. Kraków ma duży potencjał. Powinien być głównym organizatorem oczywiście wspomaganym przez inne regiony Małopolski.

Panie pośle, w przyszłym tygodniu polski komitet spotyka się ze słowackim. Jakie działania powinny być natychmiast podjęte?

To już jest sukces, że do takiego spotkania dochodzi. Może jeszcze dwa słowa wyjaśnienia:To, co stało się w ostatnich dniach, czyli to, że ta idea ujrzała światło dzienne jest owocem wielomiesięcznej pracy zespołu ludzi pod przywództwem pani poseł Jagny Marczułajtis i pana profesora Krasickiego z krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego i kilkudziesięciu różnych spotkań, budowania koncepcji, badania przepisów.


Oczywiście była już rozmowa z Komitetem Olimpijskim, z panem premierem. Kiedy jest wstępna akceptacja i wola przedstawienia szczegółów organizacyjno-finansowych, to myślę, że to może być myśl, która zjednoczy wszystkich Polaków. Stać nas na organizowanie czegoś.


Przecież EURO się w końcu udało. Tyle było narzekania. EURO było naszym ponadpartyjnym sukcesem. Przypomnę, że EURO jako inicjatywę rozpoczynała pani minister Elżbieta Jakubiak, zakończyła minister Mucha, a po drodze było kilku innych ministrów. Potrafimy się złączyć we wspólnym celu.

Czego pan oczekuje w tej sprawie od rządu?

Mam nadzieję, że państwo będzie wspierało tę inicjatywę, oczywiście nie tylko na papierze, ale organizacyjnie i formalnie. Wiem, że Rada Ministrów oczekuje od komitetu roboczego, przedstawienie dokładnych parametrów finansowych i organizacyjnych. To może się stać w najbliższych tygodniach. Jednym z elementów są rozmowy komitetu polskiego i słowackiego, czy Słowacy zgodziliby się, aby część konkurencji była rozgrywana po ich stronie, gdyby była taka konieczność.

A zmartwiło pana, że Słowacy mogą wycofać się z kupna majątku Polskich Kolei Linowych?

Nie chcę zabierać głosu, jeżeli chodzi o komentowanie potencjalnych inwestorów do prywatyzacji PKL-u, bo byłoby to niestosowne. Przecież chodzi o duże pieniądze. Podkreślam to, co powiedziałem kilka tygodni temu na antenie Radia Kraków – każdy inwestor, który będzie widział rozwój PKL-u także jako rozwój regionu, jest bezcenny nie tylko dla Podhala ale i dla całej Małopolski.

Może to mimo wszystko powinna być wspólna oferta Bachledy-Curusia i spółki samorządowej Polskie Koleje Górskie?

Ten typ prywatyzacji, który został przyjęty, to wyłanianie inwestora, ale w trybie kryteriów społeczno – ekonomicznych. Oczywiście najważniejsze są sprawy finansowe ale także sprawy społeczne. Chodzi o wyłonienie kandydata, który zagwarantuje jak najlepszy rozwój PKL-u ale w zgodzie z uwarunkowaniami historycznymi, środowiskowymi, to jest chyba najlepszy sposób.


Bardzo się cieszę. Myślę, że to jest także efekt tego, że wielokrotnie dawaliśmy w Warszawie sygnał, że sprzedaż PKL-u to nie jest przysłowiowa sprzedaż lokomotywy, normalnego składnika polskich PKP.

Rozumiem, że skoro to mają być uwarunkowania społeczno-ekonomiczne, to musi być polski inwestor. Tak to należy rozumieć?

W moim przekonaniu nie można mówić, że polski czy jakiś inny inwestor jest lepszy. Własność daje tę możliwość, że można w każdej chwili sprzedać to, co się posiada. Ważne jest, aby ten inwestor był związany biznesowo z rozwojem Podhala i Małopolski.


Kiedyś prezes Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego powiedział, że badana była efektywność lodowców w Alpach. Ten lodowiec, który był własnością kapitału zza oceanu, niezwiązany z Austrią, znacznie gorzej się rozwijał, gdyż patrzono wyłącznie na kryteria ekonomiczne, a nie na całość rozwoju.

Słyszymy, że jutro w premiera pojawi się kwestia „ozusowania” wszystkich umów o pracę. Z pana punktu widzenia, jako małopolskiego przedsiębiorcy, to dobry projekt czy też budzi wątpliwości?

Nie mam wyrobionego zdania. Nie sądzę, żeby to była jakaś decyzja, która miałaby jakieś ważne skutki ekonomiczne. W moim przekonaniu inne słowa z expose będą bardziej istotne. Premier zadeklarował, że nie będzie podwyżki podatków. Widzimy, że jest kryzys. Nasze sondaże, mówię o prognozach PKB, spadły na 2,2 %. Schłodzenie gospodarki w Polsce jest bardzo mocne.


Podniesienie podatków mogłoby je utrzymać, gdyż miejsca pracy są tworzone przez przedsiębiorców. We Francji, gdzie drastycznie podniesiono podatki, nastąpiło przenoszenie się firm za granicę. Na Słowacji, która słynęła z niskich podatków od działalności gospodarczej, także podniesiono podatki. Nastąpiło schłodzenie czy myślenie o innych perspektywach.

Ucieka pan od odpowiedzi. Jeśli rzeczywiście „ozusowane” zostaną wszystkie umowy o pracę, zwiększy to koszty zatrudnienia to pan, jako małopolski przedsiębiorca, zwolni część swoich pracowników czy zaproponuje im pan odpowiednio niskie wynagrodzenie?

Myślę, że w moim przypadku to nie będzie miało żadnych skutków. W hotelarstwie czy turystyce ceni się pracowników, którzy mają duże doświadczenie. Staramy się, mówię to w imieniu hotelarzy i gastronomów z Podhala, jak najdłużej utrzymać pracownika.

Czyli poseł Andrzej Gut – Mostowy więcej zapłaci za swojego pracownika. Taką deklarację słyszeliśmy. A teraz o innej deklaracji. Jak pan głosował wczoraj w sprawie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, projektu przygotowanego przez Solidarną Polskę? Był pan za jego przyjęciem czy za odrzuceniem?

Głosowałem, aby skierować go dalej do prac w Komisji. Byłem w gronie tych 40-stu posłów, których określa się jako bardziej konserwatywnych. Uważam, że jest to tak poważny problem, że nie byłoby dobrze, żeby bez rozpoznawania nawet szczegółów tej ustawy, już go odrzucić. Komisja Zdrowia i inne komisje do tego stosowne, także Komisja Polityki Społecznej powinny mieć możliwość rozpatrzenia wszystkich za i przeciw.

Podczas ostatecznego głosowania będzie pan za czy przeciw?

To zależy, jaki będzie ostateczny projekt. Było dużo sygnałów, że jeden wyjątek w tej ustawie był podstawą do wielu nie najlepszych postępowań.







Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię